Paul Kurtz
NOWE OŚWIECENIE
Encyklopedyści krytykowali przesądy religijne,
dogmatyzm, obskurantyzm i represyjną moralność. Pragnęli wykorzystać
zdobycze nauki dla zrozumienia natury i rozwiązania problemów
społecznych. Wierzyli, że w ten sposób można zapewnić postęp i
poprawę ludzkiego bytu. W polityce stworzyli teorie umowy społecznej,
bronili państwa świeckiego i praw człowieka. Byli także rzecznikami
wolności gospodarczej. Ideały te wpłynęły decydująco na cele
rewolucji amerykańskiej za pośrednictwem Jeffersona, Franklina,
Madisona i Paine’a. Miały również decydujący wpływ na
przebieg rewolucji francuskiej, choć wielu oświeceniowych myślicieli
sprzeciwiało się towarzyszącym jej ekscesom. Pragnęli reformy kodeksu
karnego, a w szczególności zniesienia okrutnych i poniżających
kar. Byli antyklerykalni i piętnowali korupcję oraz hipokryzję w
Kościele, zwłaszcza w Kościele katolickim. Ecrasez
infame! wołał Wolter. Większość z nich była
deistami, a niektórzy ateistami. Oświecenie głosiło
światopogląd humanistyczny, sięgający korzeniami świata antycznego,
ponownie odkryty i rozwinięty w epoce renesansu, gdy również
sławiono rolę rozumu.
W swoim ważnym eseju, „Co to jest oświecenie”,
Immanuel Kant, jeden najwybitniejszych jego przedstawicieli,
przedstawił następującą jego definicję: „Oświeceniem nazywamy
wyjście człowieka z niedojrzałości, w której trwał z własnej
winy. Niedojrzałość ta polega na niezdolności do posługiwania się
własnym rozumem bez obcego kierownictwa. Sapere
aude! Miej odwagę posługiwać się swoim
własnym rozumem! Tak oto brzmi hasło Oświecenia.
Według Karla Poppera centralną ideą Oświecenia była
„emancypacja przez wiedzę”. „Miej odwagę być
wolnym” – wzywał Kant – „i szanuj wolność
innych”. Zdaniem Kanta źródłem godności człowieka była
jego wolność i poszanowanie dla autonomii i odpowiedzialnych poglądów
innego. Jednak emancypacja, do jakiej wzywał, „wyzwolenie od
przesądów, idoli i dawnych błędów, mogło się dokonać
tylko przez wiedzę”.
Oświeceniowe dążenie do wiedzy zainspirowało wielu
naukowców, filozofów i poetów: Goethego,
Benthama, Milla, Darwina, Marksa, Freuda i Einsteina. Było także
źródłem inspiracji dla przedstawicieli nowych dyscyplin
naukowych, takich jak chemia i biologia w XIX wieku oraz nauki
społeczne i behawioralne w wieku XX. Zastosowanie metod naukowych
doprowadziło do przełomu w wielu dziedzinach nauki i techniki, co z
kolei przyniosło poprawę jakości życia. Owocem tych procesów
była rewolucja przemysłowa, imponujące postępy w medycynie
(przedłużenie się życia ludzkiego), skrócenie dnia pracy i
mechanizację eliminującą wiele najcięższych prac, ogromny postęp w
transporcie i technikach komunikowania się, rewolucję zieloną i
informatyczną oraz inżynierię genetyczną, dzięki której
jesteśmy o krok od pokonania wielu chorób dziedzicznych.
Rozwój nauk technicznych, fizyki i astronomii, umożliwił nam
podjęcie eksploracji kosmosu i radykalnie poszerzył naszą wiedzę o
wszechświecie. Już same jego rozmiary i fakt, ze poszerza się w coraz
szybszym tempie budzą nasz zdumienie i podziw. Niemal codziennie
odkrywane są nowe systemy planetarne i nowe galaktyki. Naukowy
naturalizm zastąpił obraz świata oparty na objawienie i wierze w
nadprzyrodzone byty i siły. Nadzieje na przyszłe odkrycia o dalszą
poprawę bytu są ogromne.
Niestety, w ostatnich latach obserwujemy odwrót
od ideałów Oświecenia i powrót do przednowoczesnych
mitologii. Na całym świecie odradza się popularność fundamentalizmów:
hinduskiego, sikhijskiego, islamskiego, katolickiego i żydowskiego.
Mnożą się parareligijne sekty, różnej maści jasnowidze i
cudotwórcy powołujący się na swoje nadnaturalne zdolności, nie
poddające się rzekomo naukowej weryfikacji. W Stanach Zjednoczonych,
kraju przodującej nauki i technologii, miliony ludzi uważają się za
wyznawców jednej z pierwotnych form religijności, opartej na
dosłownym odczytaniu biblii. Ich wyznawcy poświęcają się bez reszty
sprawom zbawienia, życia wiecznego w raju i powrotu Jezusa Chrystusa.
Ewangeliczni protestanci, konserwatywni katolicy i ortodoksyjni żydzi
zawarli przymierze, dzięki któremu przejęli kontrolę na
władzą, której używają do walki ze świeckim humanizmem i
naturalizmem. Trudno w to uwierzyć, ale administracja Busha odmówiła
legalizacji terapeutycznych badań nad komórkami macierzystymi,
powołując się teologiczno-moralną koncepcję „uczłowieczenia
przez tchnienie duszy”. Według tej koncepcji, obdarzone duszą
są nawet te komórki, które uległy podziałowi, lecz nie
mają szansy dalszego rozwoju (1). Nieodłączną częścią tej polityki jest
„ewangelicki kapitalizm”, sprzymierzony z drugiej strony
z imperialną polityką zagraniczną prowadzoną w oparciu o przekonanie,
że Bóg błogosławi amerykańskie interwencje zbrojne w innych
krajach.
Polityka ta i towarzyszące jej zjawiska są wynikiem
głębokiego kryzysu kulturowego, w wyniku którego doszło do
zakwestionowania podstawowych założeń i wartości Oświecenia, na
których w XVIII i XIX wieku oparto budowę systemów
demokratycznych w Europie i Ameryce. Dlatego tym, czego potrzebujemy
dziś najbardziej, jest krytyczny powrót do idei oświeceniowej,
i to nie tylko w Ameryce, ale w skali globalnej.
Kryzys, o którym mowa, miał swój początek
w latach powojennych w Paryżu, gdy grupa lokalnych mędrców
zaczęła głosić bełkotliwe, wulgarne nauki inspirowane przez prace
Martina Heideggera, tworząc w ten sposób ruch kulturowy,
nazwany przez Arnolda Toynbee’ego postmodernizmem. Ta
intelektualna moda, choć niemądra i niespójna, zyskała niemałe
wpływy w świecie akademickim, zwłaszcza na wydziałach nauk
społecznych i humanistycznych. Z czasem doprowadziła do osłabienia
pozycji Oświecenia, zakwestionowania etyki humanistycznej, naukowego
obiektywizmu i wartości demokratycznych. I choć w ostatniej dekadzie
XX wieku postmodernizm znalazł się w odwrocie, zwłaszcza tam, gdzie
powstał – na uniwersytetach francuskich – to zdołał
odcisnąć swoje piętno na kulturze politycznej i intelektualnej w
Europie i w Ameryce, podważając przede wszystkim zaufanie do
wszelkich postępowych programów emancypacyjnych. W jakiejś
mierze to myślenie i utrata zaufania do rozumu były zrozumiałą
odpowiedzią na dwie groteskowe ideologie: faszyzm i stalinizm, które
zawładnęły wyobraźnią Europejczyków i zdradziły ludzką godność
pod rzeźnickim nożem represji politycznych i ludobójstwa. „Po
Auschwitz” – pisał Theodor Adorno – „nie
można już mówić o wielkości człowieka”. Nie podobna
zaprzeczyć, że w XX wieku ludzkość popadła w stan aberracyjnego
okrucieństwa. Jednak zdołaliśmy się z niego wydobyć. Dziś wielu
intelektualistów wciąż nie chce się pogodzić z załamaniem się
obiecywanych przez socjalizm nadziei na budowę lepszego świata, w
którą przez lata włożyli tyle serca i wysiłków.
Jakiekolwiek nie byłyby przyczyny pesymizmu, nie wolno nam
zrezygnować z prób szerzenia wiedzy i upowszechniania
oświeceniowego poglądu na świat. Nie możemy ustąpić przed nihilizmem.
Choć nauka niejednokrotnie była wykorzystywana przez różne
wojskowe i polityczne siły w celach sprzecznych z humanistycznym
systemem wartości, to przecież jeszcze częściej służyła ludzkości.
Mówiąc, że dramatycznie potrzebne jest nam Nowe
Oświecenie, mam na myśli radykalną reorientację religijno-moralnego
sposobu postrzegania rzeczywistości, który tak głęboko
przenika współczesne społeczeństwo. Zakłada to reformację
kulturową, przebudowę
podstawowych zasad, przekonań i wartości. Istotnym jej warunkiem jest
dostatecznie mocne zaufanie do naszej
zdolności rozwijania wiedzy o świecie, dokonywania odkryć naukowych i
prowadzenia racjonalnych badań. Rozmaite
problemy mogą wydawać się zbyt trudne lub zgoła nierozwiązywalne. Nie
ma jednak żadnej obiecującej alternatywy dla posługiwania się
metodami ludzkiej inteligencji. Rzetelnej pracy i pewnej dozy dobrej
woli nie zastąpi ani wiara, ani objawienie, autorytet czy zwyczaj,
mistycyzm czy spirytualizm. Teista wierzy, że tylko Bóg nas
zbawi; odpowiadam na to, że żadne bóstwo nas nie chroni,
musimy dbać o siebie sami.
Jakie są istotne cechy swoiste Nowego Oświecenia? Mogę
tu jedynie naszkicować niektóre z nich.
Po pierwsze, ciąży na nas obowiązek zastosowania metod
nauki i rozumu do wszystkich rodzajów spraw, które
obchodzą człowieka. Tak pojęty naturalizm metodologiczny opiera się
na świadomości faktu, iż metody nauki są niezastąpionymi narzędziami
odsłaniania sekretów natury i rozwiązywania problemów
ludzkich. Zasady naukowe należy traktować jako hipotezy, których
sprawdzianami są wyniki eksperymentów i wartość opartych na
nich przewidywań; integruje się je w teorie i akceptuje,
uwzględniając stopień ich ogólności oraz elegancji
matematycznej. Są one zawsze otwarte na zmiany w świetle nowych
odkryć lub teorii o większych walorach; nauka jest więc omylna i sama
koryguje swoje błędy, chociaż jej metody cechuje pewna obiektywność.
Od czasów osiemnastowiecznego Oświecenia nauka rozwijała się
gwałtownie, wkraczając na obszary, których nigdy przedtem nie
uważano za osiągalne – takie jak poznanie świadomości, mózgu,
zjawisk biologii i genomu oraz mikro- i makro-wymiarów
wszechświata. Stosując wyszukane instrumenty obserwacji, zgłębiła
aspekty natury, o których sądzono, że są poza jej zasięgiem.
Wolno oczekiwać, że w przyszłości metody badań naukowych obejmą
wszystkie interesujące nas rodzaje spraw. W jaki sposób i w
jakim sensie można to osiągnąć, zależy od przedmiotu zainteresowań. W
wielu dziedzinach najlepiej opisuje ten proces pojęcie krytycznego
myślenia, które
dostarcza normatywnego modelu oceny roszczeń do prawdy.
Po drugie, musimy uporać się z narzucającym się ludziom
pytaniem egzystencjalnym „Jaki jest sens życia?” Wielu
teistów wyraża przekonanie, że bez wiary w nadprzyrodzone
bóstwo życie byłoby pozbawione sensu. Twierdzą oni, że ludzie
nie są w stanie zaakceptować śmierci – tylko wiara w życie
pozagrobowe może ich pocieszyć. Nauka uwalnia nas od prymitywnych
wyobrażeń dotyczących Boga i nieśmiertelności, choć sceptycyzm w tej
sprawie nie zawsze udziela się szerszym kręgom społecznym. W świetle
naturalistycznego obrazu kosmologii nie można już akceptować
przestarzałych, metafizyczno-teologicznych interpretacji
rzeczywistości. Nadto, krytyczne badania naukowe nad tekstami
biblijnymi i koranicznymi ujawniły bezzasadność tez o tak zwanym
boskim objawieniu. Żadne świadectwa empiryczne nie potwierdzają tez
tego rodzaju.
Teiści mylą się też, gdy sądzą, że nie można prowadzić
pełnego, sensownego życia w naturalistycznym świecie, mając o nim
wiedzę, której dostarcza nauka, i nie żywiąc żadnych
nadprzyrodzonych iluzji. Wszak niezliczeni ludzie różnych
pokoleń wiedli satysfakcjonujące, twórcze i moralne życie bez
wiary w Boga. Życie człowieka jest pod pewnym względem podobne do
dzieła sztuki, złożonego z barw, tonów, kresek i form. Jest
sumą wyborów i działań, marzeń i aspiracji, planów,
projektów i celów, tragedii i sukcesów, które
wyznaczają to, kim i czym jest dana osoba. Zamierzenia i wartości
dzielimy z innymi ludźmi i zależą one od społeczeństwa, w którym
żyjemy. W społeczeństwach otwartych, szanujących wolność i autonomię
człowieka, indywidualne wybory są pluralistyczne i zróżnicowane;
nawet jednostka bardzo idiosynkratyczna dokonuje ich swobodnie,
dopóki nie szkodzi innym. Społeczeństwa demokratyczne
stwarzają człowiekowi szerszy zakres możliwości niż autorytarne. A
wszyscy spędzamy życie we wszechświecie ładu i nieładu,
przyczynowości i przypadkowości, regularności i zdarzeń losowych.
Wolno sądzić, że ludzie potrafią uczyć się z doświadczenia i zmieniać
swoje wybory, gdy znają ich konsekwencje. Są w stanie wyznaczać sobie
wspólne cele i podzielać te same wartości. Mogą więc cenić
swoje życie, a nawet fascynować się nim jako takim.
Tak więc, po to, by życie człowieka miało sens, nie są
potrzebne żadne religijne założenia. Tradycyjne wierzenia religijne
są tworami ludzkiej wyobraźni i fantazji, pochodzącymi z epoki
dzieciństwa naszego gatunku. W czasach, gdy normą były choroby, głód,
zagrożenie zewnętrzne i przedwczesna śmierć, ludzi obezwładniał
strach i niewiedza, błagali więc o pomoc tajemnicze, niewidzialne i
niezrozumiałe siły. Nauka rozprasza wiele z tych lęków.
Potrafi ona odkrywać przyczyny naturalnych zdarzeń i oferować
najlepsze środki zaradcze wobec przeciwieństw losu. Wiedza, której
nam dostarcza, pomaga stawiać czoło wyzwaniom, wspiera naszą odwagę,
pozwala nie tylko przetrwać, lecz także prosperować. Ludzie łatwo się
uczą, że współpraca i wzajemna empatia, miłość i wspólne
doświadczenia podnoszą wartość życia i pomagają uczynić je pięknym,
radosnym, a nawet bujnym.
Po trzecie – i jest to rzecz o zasadniczym
znaczeniu dla Nowego Oświecenia – należy podjąć kwestię
wartości etycznych. Humanistyczna etyka może stworzyć podstawy nowej
moralności. Jest to problematyka eupraksozofii,
czyli koncepcji mądrego i dobrego postępowania, opartej na badaniach
naukowych i racjonalizmie filozoficznym. Sprawdzianami zasad i
wartości winny być ich praktyczne konsekwencje. Wiemy, że cel nie
uświęca wszelkich środków, niektóre z nich bowiem nie
mieszczą się w granicach przyzwoitości.
Eupraksozofia obejmuje dwa główne tematy.
Pierwszym są wewnętrzne warunki dobrego życia jednostki, takie jak
wolność i autonomia, samookreślenie i prawo do prywatności, a także
twórczość, przeżycia estetyczne, samokontrola, szacunek dla
samego siebie i racjonalność. Celem ostatecznym jest tu szczęście
człowieka i jego radość życia. Temat drugi stanowią zasady właściwego
i odpowiedzialnego stosunku do innych ludzi, tworzących wspólnotę,
w której człowiek działa. Składa się na nie prawość,
spolegliwość, życzliwość i sprawiedliwość. Humanistyczne wartości i
zasady etyczne są ponadkulturowe. Mają one treść empiryczną, wiążą
się z ludzkimi pragnieniami i potrzebami, a kształtowały się w
długich dziejach ludzkiej cywilizacji. Wybory moralne człowieka można
oceniać według obiektywnych, racjonalnych kryteriów.
Dojrzałość moralna zakłada znajomość obowiązków i powinności,
które powstają w kontekście interakcji społecznej i muszą być
respektowane.
Po czwarte, najważniejszym bodaj aspektem Nowego
Oświecenia dotyczącym etyki jest dziś uznanie jej globalnego
zasięgu i akceptacja doktryny powszechnych praw człowieka. Znaczy to,
że wszyscy mieszkańcy naszej planety mają takie same prawa, które
światowa społeczność powinna chronić. Są to zasady etyki
globalnej,
obowiązujące w każdej kulturze. W odróżnieniu od wszystkich
wcześniejszych ruchów, Nowe Oświecenie uznaje, że każdy
członek ludzkiej rodziny ma taką samą godność i wartość.
Etyka globalna kładzie nacisk na naszą odpowiedzialność za ochronę
wspólnego domu, planety Ziemi, przed zniszczeniem i
zanieczyszczeniem ekologicznym. Uznaje też potrzebę istnienia
międzynarodowych praw i sądu światowego, który by je
interpretował i egzekwował. W ten sposób przezwyciężyłoby się
podziały narodowościowe, rasowe, religijne i etniczne, stymulując
rozwój międzynarodowych instytucji demokratycznych. Instytucje
te powinny gwarantować nasze zbiorowe bezpieczeństwo i pokój;
zapewniać powszechną edukację, wolność kultury i otwartość środków
komunikacji, a także wzrost poziomu życia i dobrobytu wszystkich
części składowych nowego, globalnego społeczeństwa.
Nowe Oświecenie wskazuje ważne perspektywy rozwojowe
ludzkości. Może ono pobudzić zaangażowanie ze strony wszystkich
sektorów naszego świata. To bardzo ważne, by naturaliści i
świeccy humaniści przejęli inicjatywę we wskazywaniu drogi, która
prowadzi do wyłaniającej się dziś cywilizacji globalnej.
Przypisy:
W oryginale tekst ten ukazał się w dwumiesięczniku Free
Inquiry, Vol. 24 No 3 (kwiecień/maj 2004).
Przełożyli: Andrzej Dominiczak i Barbara Stanosz
|