[ Strona główna ]

RACJE

na wojnę


Joanna Hańderek

DZIEŃ PIĘTNASTY. WOJNA I STAROŚĆ



Na Ukrainę spadają bomby, miasta płoną, ludzie giną. 15 dzień wojny daje nam obrazy śmierci, zniszczenia, rozpaczy. Wszyscy jesteśmy przerażeni, wszyscy pragniemy pomóc. Prawie wszyscy. Mówi się dużo o uchodźcach, stratach, dzieciach. Gdy patrzę na zdjęcia z Ukrainy, uderza mnie jedno. Bezradność i samotność starych ludzi.

Dzieci rozczulają ludzi na całym świecie. Płaczące dziecko to zawsze największy wyrzut sumienia. Nie da się wartościować, czyje łzy mają bardziej gorzki smak. Prawda jest jednak taka, że starość nie jest ani w modzie, ani nie budzi takiego wzruszenia jak dzieciństwo.

Tymczasem starość na Ukrainie stała się przerażająca. Moja studentka wróciła na Ukrainę, gdy jej mama dotarła do Polski bezpiecznie, a ojciec ruszył bronić kraju. Babcia została w domu sama. Jej wnuczka jest wielką bohaterką, zostawiła spokojne, bezpieczne życie, by zaopiekować się starą kobietą.

Ewakuacja starych ludzi to bardzo trudne zadanie. Trzeba działać szybko, pod ostrzałem, czuwając nad człowiekiem, który nierzadko pamięta II wojnę światową, przetrwał już niejeden koszmar, jest zrozpaczony, że jego dom spłonął, że jego, jej życie kończy się wraz z wojną.

Dzieci i młodzież mają jeszcze szansę odbudować swoje życie. Stary człowiek musi zmierzyć się z podwójną utratą: spokoju na stare lata i sensu swojego przemijającego życia. To próba niemożliwa. Świadomość kończącego się życia i wojna, która ostatnie chwile zabiera w tak dramatyczny sposób. Na koniec życia, zamiast cieszyć się tym, co udało się zrobić i zdobyć, zamiast cieszyć się tym, co jeszcze zostało z życia, stary człowiek zmuszony jest doświadczyć koszmaru raz jeszcze.

Sytuacja starego człowieka na wojnie jest najgorsza. Nie panuje nad tym, co robią inni, nie jest w stanie poradzić sobie z codziennością. Samotny czuje się i bez wojny, zmagając się z przemijaniem, chorobami i cierpieniem. Stare kobiety wszędzie na świecie żyją w gorszych warunkach niż mężczyźni, często żyją w ubóstwie. Wojna zabija ich ostatnie i tak nie zawsze dobre chwile.

Wojna. Stara kobieta wyniesiona ze swojego domu. Z tego, co pozostało po jej domu. Zrozpaczona młoda kobieta dzwoni po znajomych, pisze w mediach społecznościowych. Jej mama, stara kobieta, została tam, gdzie dotrzeć już nie można. Stary mężczyzna powolutku, krok za korkiem próbuje sforsować drogę zbombardowaną przez wojska rosyjskie. Zmarznięci, przerażeni, samotni, na noszach, na rękach obcych ludzi, na taczkach. Pozostawieni w domach, transportowani w nieznane, co przeraża podwójnie, przeżywający na nowo to, co miało już nie powrócić.

Stary człowiek na wojnie jest samotny, nawet gdy otaczają go ludzie próbujący mu pomóc. To samotność utraconych nadziei, wspomnień, rodziny. Tu nie ma już czasu na terapię, pracę nad traumą, tu nie ma już szans, że za parę lat może wszystko się zmieni. Wszystko się kończy boleśnie, radykalnie, bez żadnego sensu.

Dzisiaj stary człowiek na Ukrainie, kobiety i mężczyźni, samotni pomimo wsparcia i opieki, samotni chociaż wiele osób stara się im pomóc. Wielu innych, zapomnianych, w domu, który pęka jak całe ich życie. Wojna dla starości jest bezwzględna.








Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"