[ Strona główna ]

RACJE

Numer 13

LUTY 2024


Radosław Czarnecki

WEGA - MODA A PANTEIZM



Umieszczenie jako motta wypowiedzi osób tak diametralnie różnych – zarówno pod względem czasu, doświadczeń, tożsamości jak i przemyśleń (choć te osoby są w jakimś sensie związane z filozofią i „filozofowaniem”) – ma na celu ukazanie, iż pewne zjawiska, zwłaszcza społeczne oraz związane z nimi formy myślenia oraz postrzegania świata i procesów w nim zachodzących, odbywają się cyklicznie. Oczywiście na różnych etapach i poziomach rozwoju naszego gatunku. Potwierdza się życiowo-praktyczna teza, iż do podobnych wniosków można dochodzić rozpoczynając swe intelektualne poszukiwania z różnych pozycji i światopoglądów, jak również wychodząc z takich samych przesłanek osiągać diametralnie różne koncepcje czy wnioski.

Jestestwo wieczne i nieskończone, które

nazywamy Bogiem czyli Naturą, działa z tą

samą koniecznością z jaką istnieje.

Baruch SPINOZA

Następstwa akulturacji coraz bardziej

i nieustannie się splatają ze sobą

wzajemnie, tworząc stopniowo jakąś

sieć ogarniającą całą ziemię.

Pierre TEILHARD DE CHARDIN

Możemy więc wybrać życie w zgodzie ze światem.

To droga wegańska. Tutaj nie chodzi o dietę.

W filozofii wegańskiej chodzi przede wszystkim o

szacunek do życia, do biosfery czyli naszej Matki Gai.

Joanna HAŃDEREK

Panteizm (z gr. pan„wszystko”, theos „Bóg”) to pogląd filozoficzno-religijny (również teologiczny) utożsamiający wszystko z bogiem (lub absolutem). Neguje istnienie bogaosobowego, głosi zaś przenikanie absolutu we wszystkie substancje jakie istnieją. Panteizm często łączył się z ideami rozumnego rozwoju Wszechświata, jedności, wieczności oraz żywości świata materialnego. Do ważniejszych filozofii panteistycznych można zaliczyć stoicyzm, neoplatonizm, teozofię, myśl Jana Szkota Eriugeny, Giordana Bruna oraz Barucha Spinozy. Idee panteizmu głosiło też wiele ruchów religijnych: m.in. średniowieczni amalrycjanie i begardzi. Koncepcja ta nie ma natomiast nic wspólnego z ideą przebóstwienia (theopoiesis) wyznawaną w chrześcijaństwie, zwłaszcza w prawosławiu, która głosi możliwość powrotu dusz do Boga i połączenia z Bogiem. To typowe echo dawnych, przedchrześcijańskich wierzeń pogańskich, charakterystycznych w tej mierze dla społeczności agrarnych.



Wiek XX był okresem ponownego odrodzenia panteizmu. Współgrała ona z rozwijającą się społeczną świadomością ekologiczną. W 1954 Albert Einstein napisał: „Słowo Bóg jest dla mnie niczym więcej, jak wyrażeniem i owocem ludzkiej słabości, Biblia zbiorem treści o szacunku i miłości, ale nadal prymitywnych legend, które są niemniej jednak bardzo dziecinne (…) Nie wierzę w osobowego Boga i nigdy temu nie zaprzeczałem, nawet wyrażałem się jasno”. Swój stosunek do panteistycznych wierzeń wyraził następująco: „Jeżeli jest we mnie coś, co może zostać nazwane religią, to jest to bezgranicznym podziwem dla struktury świata, którego obraz objawia nam nasza nauka” [w]: >LISTY ALBERTA EINSTEINA<). Wyraża się tu cień scjentyzmu, tak typowego dla przełomu XIX i XX wieku oraz osiągnięć nauki i postępu technologicznego z nim związanego.

Etyka Spinozy jest zaliczana do tradycjii intelektualizmu etycznego, która wywodzi się od Sokratesa, Platona i Arystotelesa. Według niego cnota tożsama jest z wiedzą. Zdobycie wiedzy na temat działania Wszechświata prowadzi do wytworzenia pozytywnych cech charakteru, takich jak cierpliwość, panowanie nad sobą i dystans do emocji i afektów. Najważniejszym celem życia jest dla Spinozy poznanie Boga, którego utożsamia z przyrodą, czyli z systemem uniwersalnych praw rządzących procesami naturalnymi. Poznanie Boga prowadzi do intelektualnej jego miłości, która umożliwia z kolei osiągnięcie stanu szczęśliwości.

Spinoza uważał, że dobro i zło nie istnieją obiektywnie, a są jedynie wytworem ludzkiego umysłu. Ludzie są nieświadomi tego, że wszystko jest zdeterminowane przez prawa natury. Uważają, że rzeczy, które są dla nich korzystne, są dobre, a te niekorzystne, są złe. Np. jeśli ktoś jest chory i dostanie lek adekwatny do swojej choroby, to ten lek będzie dla niego dobrem; jeśli jednak lek ten przyjmie osoba chora na coś innego, może on jej poważnie zaszkodzić, jest więc dla tej osoby złem. Dokładnie to samo można też powiedzieć o relacji między dwiema dowolnymi osobami. Zło i dobro nie są więc wewnętrznymi cechami ludzi, lecz również wynikają z relacji między nimi. Jeden i ten sam człowiek może równocześnie czynić dobro jednemu człowiekowi i zło drugiemu. Okradzenie bogacza i rozdanie jego własności biednym jest czynieniem zła bogatemu i dobra biednemu. Praktycznie każde zdarzenie między ludźmi ma taki charakter – gdyż zawsze można znaleźć tych, którzy na tym zyskają i tych, którzy na tym stracą. Spinoza bardzo krytycznie oceniał ludzkie religie. Uważał za szkodliwe przekonanie o istnieniu osobowego Boga, który wie lepiej od człowieka, co jest dobre, a co złe. Taki pogląd według Spinozy prowadził do religijnej opresji i zniewolenia. Jego zdaniem wolność to osiągnięcie zrozumienia praw przyrody i zrozumienie koniecznych przyczyn determinujących ludzkie życie.

Poglądy Spinozy zyskały popularność dopiero w dobie romantyzmu.Panteizm, rozumiany jako jedność Boga i natury, był wówczas bardzo popularnym poglądem, a próba Spinozy udowodnienia go w sposób matematyczny stanowiło cenny argument w dyskusjach XIX-wiecznych. Jest to bardzo ważny element w drodze rozwoju myśli ludzkiej. Dorobek Spinozy jest cennym etapem - zwłaszcza po chrześcijańskim zwycięstwie w wyniku anihilacji Imperium Romanum efektem czego stało się w2łaśnie doktrynalne „czynienie sobie Ziemi poddanej” – w dążeniu do holistycznego, panteistycznego rozumienia istoty Wszechświata.

W XX w. w katolickiej filozofii i myśli ważnym w tej perspektywie okazał się dorobek jezuity, o. Pierre’a Teilharda de Chardina, teologa, filozofa ale też geologa i antropologa. W swym upodobaniu do ewolucji podjął próbę połączenia chrystianizmu z ewolucjonizmem. Doprowadziło to go, za co mocno krytykowany był przez kościelną ortodoksję, a Święte Oficjum nakazywało mu milczenie zaś jego dzieła umieszczono [w]: >INDEX LIBRORUM PROHIBITIORUM<, do postawienia tez o duchowej i materialnej jedności Wszechświata. I to jest jego zdaniem cel ewolucji oraz działalności człowieka, który jest centralną postacią jego systemu nazwanego ewolucjonizmem chrystycznym. Katoliccy purytanie (np. de la Trinité czy Hildebrand) atakowali de Chardina za to, iż „…. zamienił judeo-chrześcijańskie pojęcie Boga osobowego, który zawarł przymierze z ludzkością, na ducha świata kierującego jego rozwojem” (Dietrich von Hildebrand, >KOŃ TROJAŃSKI W MIEŚCIE BOGA<). Używali tych samych uzasadnień, krytykując go podobnie jakie argumenty przed wieki padały wobec odstępców oficjalnej doktryny, uznanych za heretyków, zwolenników panteizmu, naturalizmu i anty-transcendencji (Philippe de la Trinité >ROME ET TEILHARD DE CHARDIN<). I to miało miejsce tak w chrześcijaństwie jak i w islamie.

Rzeczywistość Teilharda ma charakter dynamiczny i rozwija się po „stożku czasu” dążąc od punktu początkowego Alfa do kulminacyjnego punktu Omega. Oczywiście dla niego punktem Omega ma być Jezus Chrystus, ale nie ma on już projekcji osobowej. Tym samym zmienia się idea zarówno zmartwychwstania jak i odkupienia wedle tradycyjnej, katolickiej doktryny. Widać tu np. typowo panteistyczną – w najszerzej rozumianej wersji - wspomnianą koncepcje jedni, choćby u Plotyna.

Joanna Hańderek – nauczyciel akademicki, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr hab. filozofka, kulturoznawczyni, antropolożka, działaczka społeczna i polityczna realizująca się na wielu polach i przestrzeniach ludzkiej – omnibus intelektu i tytan zaangażowania społecznego. Ale przede wszystkim myślicielka i filozofka starająca się przełożyć teorię na codzienna praktykę. To Autorka książki pt. >FILOZOFIA WEGAŃSKA<, która ją prezentuje jako formę naszego, ludzkiego bytu w przyszłości. Do którego zmierzać winniśmy z różnych zresztą powodów. Hańderek podpiera się konstruując swą wizję przyszłości różnoraką argumentacją. To w jakimś sensie moim zdaniem kontynuacja i inspirowanie się ideami panteizmu, jakie pokrótce nakreślono wcześniej.

Czym jest weganizm ? To nie moda, trend który jest politycznie poprawny ale jak stara się nam pokazać Joanna Hańderek naturalny kierunek rozwoju naszego, ludzkiego bytu. Myślenie i postawy wynikające z tej filozofii są zarazem stylem życia. Ma to być próba skonkretyzowania holistycznej wizji etyki człowieka na XXI wiek. Trzeba przyznać – próba bardzo udana i niosąca humanistyczne oraz uniwersalne przesłanie.

Filozofowanie a tym samym i filozofia, zasadza się mniej więcej na tym czym był spór miedzy Sokratesem, a Kaliklesem. Ono, jak podsumował Sokrates (i na co zwraca uwagę hiszpański myśliciel Fernando Savater [w]: >PROSTE PYTANIA<) egzemplifikuje się w słynnej myśli „wiem, że nic nie wiem”. I jest to emanacja stosunku do aktualnej, rozpowszechnionej wiedzy, poznania, opisu rzeczywistości. Czyli przełamywanie tabu, schematów, ich deprecjacja poprzez racjonalizację mitów. A tym dziś – tak sądzę – jest drogowskaz wykazany przez Hańderek w czasach rozbuchanej konsumpcji, zwycięskiego i królującego powszechnie pojęcia sukcesu za wszelką cenę, kultu indywidualizmu, hedonizmu. Jak to nazwał amerykański filozof i politolog Barber - „zakupizmu” (Benjamin Barber >SKONSUMOWANI<). Czołobitności wobec posiadania często zbędnych ciągle nowych rzeczy. Zresztą, panteizm i wszelkie ruchu heterodoksyjne jakie rodziły sie zawsze w różnych religiach – przede wszystkim tych światowych – zawsze miały rys anty-elitarny, egalitarny, pro-społeczny, komunizujący.

Hańderek tłumaczy nam dlaczego weganizm jest czymś naturalnym. Jest po prostu codziennym życiem zgodnym ze światem przyrody. Jej wegańska filozofia jest wyrazem szacunku dla przyrody, dla natury. Nie jest natomiast rezygnacją z naszych przyzwyczajeń i mód, które jako gatunek posiedliśmy w trakcie dziejów i ewolucji. Nie jest też weganizm dietą jakby można sądzić. To otwarcie na Innego i Inne. Autorka książki niczym wytrawny intelektualista daje jakby krok dalej niż uczynili to onegdaj filozofowie dialogu (Rosenzweig, Buber, Levinas, Tischner), widzący osobę ludzką w dialogowej opcji JA - TY: ona dialogiem obejmuje całą przestrzeń natury, przyrody, nawet – Wszechświata (choć ten aspekt nie jest poruszany w zrębach dotychczasowej wersji filozofii wegańskiej, ale można domniemać iż jest on ukryty w tle tych rozważań). To nasuwa się samo przez się, gdy czytając kolejne strony jej książki zmuszeni jesteśmy zastanawiać się nad holistyczną perspektywą człowieka i jego jestestwa.

Filozofia wegańska…” – pisze Hańderek – „…to przede wszystkim filozofia sieciowych powiązań i jedności. Jej istotą jest zrozumienie tego co odczuwamy jako małe dzieci: świat jest jednością, ja jestem światem, jestem częścią tej wielkiej, różnorodnej tkanki życia. Miedzy mną a Panem Kretem nie ma oddzielającego muru, żadne jakości, kompetencje czy inne magiczne zasady nas nie dzielą. Łączy nas za to cudowny łańcuch życia, bytu. Kret jest eukariontom *, tak jak ja” ([w]: >FILOZOFIA WEGAŃSKA<). Jakże to bliskie okrzykowi wydanemu przed śmiercią na szubienicy – uznanego za herezjarchę - 26.03.922 r. w Bagdadzie przez perskiego mistyka i teologa, jednego z guru i męczenników sufizmu, Al.-Husajna ibn Mansura Al.-Halladża: „…. jestem prawdą, jestem Bogiem, a Bóg jest mną”. Choć w tym okrzyku i tej heretyckiej – patrzeć na jej wymiar z różnych perspektyw – myśli tkwi ziarno fundamentalizmu. Nie tylko religijnego ale i ideologiczno-doktrynalnego. Czy filozofia wegańska i wynikająca z niej praktyka życiowa uchroni się przed takimi meandrami – trudno wyrokować.

Wspomniany tu Pierre Teilhard de Chardin pisał, iż ogarnia go „nieodparte uczucie bliskości mojej myśli ze wszystkim co myśli na ziemi, a zatem – idąc krok za krokiem – ze wszystkim co jest w toku porządkowania się bez względu na to, gdzie i na jakim etapie w bezmiarze czasu i przestrzeni” ([w]: „Rzeczywistość Chrystyczna” [w]; >MOJA WIZJA ŚWIATA<). Widać wyraźną paralelę miedzy sposobem myślenia, typowo panteistyczną, zmierzającą jak chciał tego francuski jezuita, po stożkowej płaszczyźnie ku (pewnie nigdy nieosiągalnemu – bo tak to trzeba widzieć) punkowi Omega. To idea, droga, nie dogmat i kres.

Tym samym formułując takie drogowskazy Autorka książki zaprzecza dwóm, mocno zakorzenionym w cywilizacji europejskiej (chrześcijańskiej czy post-chrześcijańskiej) – hołdującym konsumpcjonizmowi i sybarytyzmowi – maksymom posiadającym źródła religijne, mocno wdrukowane w naszą kulturę. Pierwsza z nich to biblijna sentencja o „czynieniu sobie Ziemi poddaną” (ze wszystkimi konsekwencjami takiego myślenia i działania). Druga zaś to myśl św. Augustyna zaczynająca się od słów „nam pereat mundus ……” (łac. - niech zginie świat……) oznaczająca, iż poza naszym rozumieniem –u Augustyna dot. to sprawiedliwości rozumianej wg kościelnej interpretacji – rzeczywistości wszystko inne nie ma znaczenia. Może nawet zginąć świat….. I tu właśnie widać krótkowzroczność działań człowieka na polach eksploatacji ziemskich zasobów (czynienie sobie ich poddanymi) bez względu na skutki (augustyńskie: niech zginie świat byleby nasze było „na wierzchu”).

Ta holistyczna wizja świata w którym człowiek jest jego elementem, nie najważniejszym jak to ma miejsce dziś w erze konsumpcjonizmu i uprawianej powszechnie religii „zakupizmu” (jak Benjamin Barber w swym znakomitym dziele >SKONSUMOWANI< nazywa nasze masowe pielgrzymki do świątyń konsumpcji jakimi są galerie handlowe), jest bezpośrednio związana zdaniem Filozofki z UJ-tu z weganizmem . Źródłem religii konsumpcji, tak niszczącej nasze otoczenie – zarówno przyrodnicze, jak i wewnętrzne (ludzkie, humanistyczne) – jest na pewno nieodporność na medialną reklamę i bałwochwalstwo rynkowego sukcesu (najszerzej rozumianego, bezpośrednio związanego z konsumpcjonizmem i nieograniczoną żądzą posiadania – nie tylko dóbr ale i przywilejów, społecznego splendoru itd.). Zmiana stylu życia i myślenia, w których zawiera się część idei zwanych najogólniej filozofią wegańską – takie refleksje rodzą się po zapoznaniu się z kanonami tej wizji – to także porzucenie formy mediów sprzężonych z mega-korporacjami i pozostającymi na ich usługach, tworzących zapotrzebowania, gusty i wzory postępowania pod określone zyskowne przedsięwzięcia wymuszające niejako wspomniany „zakupizm” (pomnażając tym samym dochody owych mega-korporacji).

Może to nie pada w tekście „ex cathedra”, ale ja osobiście tak rozumiem narrację i argumentację Joanny Hańderek.. A jest ona wg mnie niesłychanie ważnym elementem dla zrozumienia holistycznie i całościowo pojęcia czym ma być termin filozofia wegańska i jak ma funkcjonować w praktyce.

Co nasz gatunek winien zdaniem Autorki uczynić by począć wdrażanie filozofii wegańskiej do naszej praktyki ? Wylicza 10 krótkich tez od których trzeba ten proces zacząć: wyzbycie się mowy nienawiści i agresji, zdrowe odżywianie, zakupy wyłącznie na niezbędne potrzeby (nie kierowanie się sztucznymi modami czy trendami), poczucie gatunkowej wspólnoty, jasne postawienie na odnawialność energii, recykling, kult lokalności, wzajemność jako partnerstwo wszystkich gatunków (i całej przyrody), nowy ruch społeczny na rzecz tych zmian oraz takie samo rozumienie polityki. Piękne i humanistyczne hasła. Nie pierwszy raz głoszone z ambon człowieczeństwa i humanizmu. Czy możliwe do realizacji ? Dziś gdy zagraża nam egzystencjalna oraz gatunkowa zagłada (i to mogąca przebiegać w wielu wymiarach) wydawać się może, iż jest to bliskie spełnienia. Warto jedynie się zastanowić w tym aspekcie nad racjonalnością i realizmem myślenia ludzkiej zbiorowości. I na ile te cechy przeważą nad egoizmem, wsobnością, intelektualnym lenistwem czy zwyczajną ignorancją. O merkantylizmie i pogoni za zyskiem – immanencji dzisiejszych czasów należy zapomnieć. To winno zostać autentycznie zredukowane do absolutnego minimum jeśli chcemy ochronić Ziemię przed zagładą i uczynić nasz byt bardziej ludzkim.

Joanna Hańderek apeluje – ba, wręcz nakazuje nam (choć w formie bajkowej opowieści a jak pamiętamy bajki, oprócz strony poznawczej mają aspekt wychowawczy i moralizatorski) – o stosunek ludzi do wszystkich żyjących istot. Do świata przyrody. Sprzeciwia się – w sposób precyzyjny i wysoce humanistyczny – traktowaniu zwierząt, a tym samym całej przyrody, jako przysłowiowej „biomasy”. Stąd w książce pojawiają się – jako bohaterowie poszczególnych rozdziałów - kret, pani sroka, krowa ze swoimi wielkimi oczami, kot (kojarzony niegdyś z czarownicami), świnia, bóbr. Bajka ? Nie, to nasza rzeczywistość i gatunkowy egoizm, nasze działanie czyniące Ziemię i naturę sobie poddaną. Poddana czyli eksploatowaną, niewoloną, kolonizowaną (w najgorszym tego słowa znaczeniu).

Czy nie czas na krytyczną refleksję i zmianę nie tyle nawet naszych postaw, co myślenia i wizji świata oraz człowieka ? Najwyższy już czas. Ale oprócz religijno-biblijnych kontekstów „czynienia sobie Ziemi poddaną”, należy też wspominać przy tej okazji jasno i dobitnie o nie mniej groźnej i niszczycielskiej istocie systemu rynkowego fundamentalizmu, kultu rywalizacji i posiadania oraz dążenia do maksymalizacji zysków. Systemu, który żył „od zawsze” i żyje wyłącznie z eksploatacji i kolonizacji wszystkiego co wokoło gdyż one generują owe zyski. Systemu który „psuje dzieci, infantylizuje dorosłych i połyka obywateli” co w efekcie prowadzi do patologizacji kultury gospodarki konsumpcyjnej powodującej iż „zachowania konsumenta okazują się sprzeczne w znacznym stopniu z tendencjami cywilizacyjnymi” (Benjamin Barber [w] >SKONSUMOWANI<).

Teilhard chciał poprzez swą koncepcję odnowić chrześcijaństwo, wpisać je w nowoczesność. Czy Hańderek chce poprzez swoją filozofię wegańską odnowić post-nowoczesny, zaprawiony post-modernistycznym nihilizmem, kapitalizm i cywilizację zachodnią ? Nie wiem, nie znajduję tego expressis verbis w jej manifeście. Ale nie znajduję też jasnego przesłania, że ten oparty o rozbuchaną konsumpcję system, który od 4-5 dekad opanował kolejne sfery realności musi upaść, ma zostać zdegradowany, ma być zanegowany w swej istocie. Poprzez totalnie ograniczoną konsumpcję, degradację naszych przyzwyczajeń z nią związanych, naszego umiłowania sybarytyzmu i hedonizmu, rozpasania i celebryctwa. Po prostu musimy zbiednieć i się ograniczyć.

Jean Baudrillard stwierdził, że „……Każda kultura, która się uniwersalizuje traci swą wyjątkowość i sama się zabija. Stało się to zarówno z tymi wszystkimi kulturami które my zniszczyliśmy, wcielając je siłą do naszego świata, jak i z kulturą naszą, pełną uniwersalistycznych pretensji. Różnica polega na tym, że inne kultury umarły z powodu swej wyjątkowości – i to jest śmierć piękna. My umieramy z powodu utraty jakiejkolwiek wyjątkowości, z powodu eksterminacji wszystkich naszych wartości i zasad, a to jest śmierć zła” (Jean Baudrillard [w];> DUCH TERRORYZMU. REQUIEM DLA TWIN TOWERS<). Filozofia wegańska wpisuje się moim zdaniem – choć nie wprost – w ten duch, w ów trend, w te przewidywania francuskiego filozofa.

Weganizm, podobnie jak panteizm (choć w tym przypadku nie jest to artykułowane ex cathedra, z różnych zresztą względów), są niejako przedłużeniem pierwotnych wierzeń religijnych, wyobrażeń i mitów o Matce Naturze będącej niejako wszechmocną boginią Ziemią (Pradawną Matką lub Wielką Macierzą). Z tą koncepcją współgra cała ideologia feminizmu, oparta na anty-patriarchalnym kręgosłupie interpretacji procesów zachodzących w historii. Jest też bliska ruchom ekologicznym traktującym przyrodę z szacunkiem i atencją tym samym tworząc przestrzeń kompletnej jedności. Wielu religioznawców i badaczy kultury twierdzi, nie bezpodstawnie, że pierwszym bóstwem w społecznościach agrarnych była bogini tworząca „sama z siebie” świat. I to dało też impuls oraz fundamenty dla rozwoju późniejszych wierzeń religijnych w wersji bytu czy istoty najwyższej, Absolutu. Stąd też wywodzi się mocno dyskusyjna dziś teza o matriarchacie panującym w społecznościach pierwotnych. Hipoteza ta oparta jest na świadectwach prehistorycznych malowideł oraz ceramicznych szczątków odnajdywanych podczas archeologicznych wykopalisk. Kult płodności i oddawanie czci Matce Ziemi są tu głównym motywem prowadzącym do takich wniosków, stanowiąc bazę wyjściową dla zarówno zrębów filozofii wegańskiej jaki i (mimo wszystkich zastrzeżeń i uwag) panteizmu.Erich Fromm podczas Międzynarodowej Konferencji Psychoanalizy w Dusseldorfie (wrzesień 1961 r.) w swoim wykładzie miał powiedzieć: „Nowoczesny człowiek potrzebuje ratunku ze strony – jeśli mogę tak powiedzieć – Wielkiej Matki, firmy lub państwa. Staje się wiecznym dzieckiem, którego jednak nie da się zaspokoić ponieważ nie rozwija swoich możliwości jako osoba” (E.Fromm >O BYCIU CZŁOWIEKIEM<). Podjął też problem atomizacji i popadaniu człowieka w nędzę beznadziei, materializującej się ucieczką w samobójstwa, narkotyki czy konsumpcyjny sybarytyzm.

Czy filozofia wegańska Joanny Hańderek znajdzie nie tylko odpowiedź na tę wygłoszoną u progu epoki masowego konsumpcjonizmu myśl, który powoduje (jak dziś widzimy) złudność szczęścia i postępu ? Manifest Fromma oskarżał już wtedy system kapitalistyczny i kult rynku o niszczenie człowieczeństwa oraz źródła alienacji non-konformistycznych jednostek ze sfery publicznej. Czy filozofia wegańska stanie się realną alternatywą dla świata ukształtowanego przez dwie, zdawałoby się przeciwstawne, niemalże antynomiczne lecz jak widać uzupełniające się idee: postmodernizm i neoliberalizm ? Czas pokaże. Coś co jest słuszne i wartościowe nie zawsze w historii zwycięża stając się ideą panującą powszechnie. Gdyż natura ludzka jest ułomną.

Na zakończenie warto jest zwrócić uwagę na jeden jeszcze aspekt tego, humanistycznego, uniwersalnie futurystycznego, ujęcia naszej planetarno-ludzkiej egzystencji. Z przyprawionym szczyptą sceptycyzmu i teoriopoznawczego dystansu do wszystkiego co ludzkie i arcyludzkie (jak widział to i opisywał Fryderyk Nietzsche). Czy zdeklarowany weganin/ ka, propagujący publicznie swoją postawą szacunek i miłość do wszystkiego co żyje, świadcząc o tym m.in. sposobem odżywiania i życia zgodnie z naturą, gdyż jesteśmy przecież jednością, może świadomie i celowo dokonywać brutalnego aktu terrorystycznego w wyniku którego ginie człowiek, a kilkanaście osób jest rannych (w tym kilka ciężko) ? Taki wizerunek niesie nam Daria Triepowa, performerka, wegetarianka, znana eko-aktywistka i feministka, osoba która przyniosła statuetkę z bombą na spotkanie z Władenem Tatarskim (vel Maksymem Fominem). I nie chodzi o podkreślaną w komentarzach po tym akcie terroru - w którym Fomin ginie - jego politycznych preferencji i poglądów. Chodzi głównie o wierność zasadom, które się głosi i które przedstawia się jako fundamentalne i uniwersalne.

Pozostawiam to pytanie bez odpowiedzi. Skonstatuję jedynie, iż filozofia wegańska, piękna, wzniosła, humanistyczna i uniwersalna w wersji przedstawianej tak przystępnie i „z duszą” przez Joanną Hańderek najprawdopodobniej okaże się kolejną wizją poddaną praktyce życiowej, tak jak to ma miejsce ze wszystkimi ideami jakie obserwujemy i badamy od początków czasów historycznych. Bez racjonalizmu i sceptycznego dystansu nie posuniemy jednak się cywilizacyjnie – czyli także moralnie – do przodu w procesie wszechogarniającej ziemski byt ewolucji.

*-eukarionty – to organizmy zbudowane z komórek posiadających jadro komórkowe z chromosomem, co jest jednym z elementów odróżniających je od prokariontów. Są uznawane za najstarsze – ok. 2,8 mld lat – formy życia na Ziemi.

Baruch Spinoza - XVII-wieczny filozofniderlandzkipochodzeniaportugalsko-żydowskiego (Sefardyjczyk). Z zawodurzemieślnikoptyczny. Przedmiotem jego zainteresowań filozoficznych byłametafizyka,filozofia umysłu,religii i etykia nade wszystko –polityka. Zaliczany do grona czołowych panteistów.

Pierre Teilhard de Chardin – jezuita,XX-wieczny teolog,filozof, antropolog i paleontolog,Od 1922 doktor nauk przyrodniczych.Zaangażowany w ruch „księży robotników”. Prześladowany przez Święte Oficjum, które uznało tezyo ewolucjonizmie i społeczną aktywność Teilharda za powód do zakazu publikacji. Podróżował po świecie (Ameryka, Azja, Afryka): brał udział w wykopaliskach archeologicznych i paleontologicznych, wykładał na wielu uczelniach.

Joanna Hańderek – dr hab. , prof. UJ-tu, wykładowca akademicki, zajmująca się filozofią kultury i współczesności. Jej zainteresowania skupiają się głównie na post-kolonializmie, globalizacji, gender, multikulturalizmie, ekoetyce oraz społecznej sprawiedliwości najszerzej pojętej Prowadzi od dekady projekt społeczno-naukowy „Kultura wykluczenia” oraz w Centrum Kultury „Dworek Biało-prądnicki” warsztaty anty-dyskryminacyjne.





Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"