[ Strona główna ]

RACJE

PO NAMYŚLE


Andrzej Dominiczak

Ufni górą



Psycholodzy od lat starają się zrozumieć, jakie to osobiste cechy i jakie zachowania sprawiają, że jesteśmy lubiani i szanowani, że inni poszukuj naszego towarzystwa albo składają nam interesujące propozycje. Wyniki badań na ten temat potwierdzają jedne ogólnie znane prawdy i podważają inne, równie powszechnie wyznawane mity. Na korzyść psychologów trzeba powiedzieć, że udało im się wyjść poza krąg kulturowych stereotypów i dokonać pewnych odkryć, które dla wielu z nas mogą być niespodzianką. Wśród nich ważne miejsce zajmuje stwierdzenie, że jedną z cech w największym stopniu sprzyjających popularności jest na ogół lekceważona ufność – postawa, która większości z nas kojarzy się z naiwnością i pewną, mówiąc delikatnie, umysłową słabością. Okazuje się jednak, że o wiele lepiej niż na samo pojęcie, reagujemy na osoby postrzegane przez nas jako ufne. Osoby ufne uważa się za godne zaufania! Analogicznie, naszego zaufania nie budzą osoby nieufne. Okazuje się również, że w obu przypadkach nasze zaufanie lub jego brak są w pełni uzasadnione. Ludzie ufni wierzą w dobre skłonnności innych ludzi i być może dlatego rzadko i niechętnie kłamią, kradną czy postępują nieuczciwie w inny sposób. W jednym z badań na przykład prowadzący eksperyment profesor psychologii opuścił pod jakimś pretekstem pomieszczenie, w którym znajdowały się osoby badane, zostawiając w pokoju teczkę – wcześniej dano badanym studentom do zrozumienia, że w tej właśnie teczce znajdują się ważne, dotyczące ich materiały. Po wyjściu z pomieszczenia psycholog podglądał niczego nie podejrzewających studentów przez specjalnie wywiercony w ścianie otwór, chcąc przekonać się, którzy z nich skorzystają z okazji i zajrzą do teczki. Wyjaśnić trzeba, że studenci wypełnili wcześniej specjalnie przygotowany "test ufności", który pozwolił wyróżnić wśród członków grupy osoby ufne i nieufne. Zgodnie z przewidywaniami okazało się, że ufni zdecydowanie rzadziej decydowali się naruszyć prywatność profesorskiej teczki. Podobne wyniki dał anonimowy kwestionariusz składający się z testu ufności i prośby o podanie informacji na temat tego, czy i jak często wypełniający kwestionariusz dopuścili się kradzieży. Osoby nieufne, a zwłaszcza nieufne kobiety, przyznały się do znacznie większej ilości kradzieży. Jak więc widać ufni w pełni zasługują na zaufanie, którym ich obdarzamy.

Niektórzy z was powiedzą może, że ufni cieszą się naszym zaufaniem, gdyż uważamy ich za niegroźnych i niezbyt rozgarniętych naiwniaków i że najpewniej nie cieszą się najlepszą opinią pod innymi względami. Badania pokazują, że jest inaczej. Zaskoczyło to samych psychologów, przyzwyczajonych do myśli, że ludzie obdarzają sympatią osoby atrakcyjne fizycznie, "ciepłe" lub podobne pod względem postaw, poglądów i cech charakteru. Tymczasem w badaniach prowadzonych na uniwersytecie w Connecticut okazało się, że w zasadzie wszyscy lubią ufnych. Ufni uchodzą za szczęśliwszych i uczciwszych, ale również za bardziej atrakcyjnych dla płci przeciwnej, a ponadto są bardziej pożądani jako przyjaciele. Czy trzeba więcej? Proszę bardzo! Pod względem inteligencji i innych zdolności ufni nie różnią się ani na korzyść, ani na niekorzyść od nieufnych, natomiast - i to jest być może najbardziej zaskakujące - okazują się być mniej naiwni. Trzeba sobie uświadomić, że mówiąc o ufnych nie mamy na myśli ludzi po prostu ludzi łatwowiernych. Ufni to tacy, którzy skłonni są ufać dotąd, dokąd nie okaże się, że ktoś jest zaufania niegodny. Nieufni zaś, odwrotnie, nie ufają, dokąd ktoś nie dowiedzie im, że jest zaufania godny. Okazuje się, że związany z pierwszą postawą niski poziom lęku i co za tym idzie bardziej adekwatne postrzeganie innych, pozwala również lepiej dostrzec te cechy zachowania, które powinny budzić uzasadnioną podejrzliwość. Spostrzeganie u osób nieufnych jest zaburzone podejrzliwością i lękiem, co – paradoksalnie - czyni ich bardziej podatnymi na manipulację. Inną przyczyną tego, że osoby ufne rzadziej padają ofiarą oszustów jest to, że z zasady niechętnie angażują się w sytuacje kojarzące się z naruszeniem zasad moralnych czy zwykłej uczciwości, nawet jeśli ktoś obiecuje im nadzwyczajne korzyści.

Okazywana ufność jest więc źródłem sympatii, szacunku i zaufania; czy można sobie wyobrazić postawę, która w większym stopniu przyczynić się może do sukcesu, zwłaszcza w działalności społecznej i politycznej. Owszem, Mussolini, Hitler, Stalin, Kaczyński kilku innych przywódców tego pokroju odniosło, w pewnym bardzo szczególnym sensie sukces polityczy, przejawiając jednocześnie na każdym kroku patologiczną nieufność. O sukcesie w ich przypadku nie decydowała jednak sympatia do nich jako ludzi, ale tak zwany autorytaryzm, osobowość aotorytarna wielu mieszkańców ich krajów oraz coś, co możemy nazwać „reakcją autorytarną” - regresją prowadzącą do nasilenia ech autorytarnych - potrzeby władzy i kultu władzy - w reakcji na zagrożenie lub trudną sytuacją gospodarczą, polityczną itp. Ów kult władzy ma dwie strony: bierną lub czynną, jest pragnieniem władzy nad samym soboą lub nad innymi, co prowadzi do kultu czy parareligijnego uwielbienia dla wodza, założyciela, właśnie ze względu na jego nieograniczoną i w tym sensie niemal boską władzę, a nie cechy, za jakei lubimy i cenimy innych ludzi, takich jak my.

Zapytacie co robić, jeśli powyższe trafia wam do przekonania, nijak jednak nie potraficie z wykrzesać z siebie więcej zaufania: tak zostaliście wychowani i tak was ukształtowało życiowe doświadczenie Co zatem robić? Radziłbym wam pójść za przykładem pewnego amerykańskiego psychologa - badacza ufności i autora artykułów wykazujących jej zalety. Otóż psycholog ów, ze wstydem stwierdził, że sam należy do osób nie odznaczających się bynajmniej wysokim poziomem ufności. Jako zwolennik teorii społecznego uczenia się, postanowił postąpić zgodnie z zaleceniami wynikającymi z tej teorii i zachowywać się tak, jakby komuś ufał nawet wtedy, gdy w rzeczywistości zaufaniem danej osoby nie darzył. I cóż się okazało? Po jakimś czasie ten uczony i odważny człowiek, ku swemu zadowoleniu stwierdził, że ludzie w większości okazują się zasługiwać na to pozorowane zaufanie. Jednocześnie okazało się, że oparte na zaufaniu kontakty niosą mniej stresu, co w dłuższej perspektywie oznacza przecież spokojniejsze i szczęśliwsze życie. Pamiętajcie więc, że powodzenie i szczęście częściej towarzyszą ludziom ufnym niż paranoicznym maniakom i że wybrana przez profesora droga samodoskonalenia okazała się bardzo skuteczna. Metoda ta jest tym bardziej godna polecenia, że wyraźnie daje się odczuć jej zabawowy charakter, a uczenie się, od piaskownicy aż po grób, udaje się najlepiej, gdy przybiera formę zabawy. Życzę wam zatem dobrej zabawy!







Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"