[ Strona główna ]

RACJE

numer10

Listopad 2022


Massimo Pigliucci

STOICKIE SPOJRZENIE NA ŚMIERĆ


Rozważmy najpierw następujące słowa:

Pomyśl, że zmarli nie doświadczają żadnego zła, że wszystkie opowieści, które sprawiają, że boimy się świata podziemnego, są tylko bajkami, że ten, kto umiera, nie musi obawiać się niczego: żadnej ciemności, żadnego piekła, żadnych strumieni ognia, żadnej rzeki Lete, żadnego sądu, przed którym stanie; a śmierć daje tak całkowitą wolność, że nie trzeba lękać się niczego i nikogo: żaden despota nie może ci w niczym zagrozić. Wszystko to jest fantazją poetów, którzy przestraszyli nas bez powodu... Śmierć nie jest ani dobrem, ani złem: to bowiem może być dobrem lub złem, co jest czymś. Natomiast to, co jest niczym i sprowadza wszystko do nicości, nie oddaje się żadnemu Losowi. Wszelkie bowiem zło i dobro dotyczy pewnej materii.

Brzmi to (pomijając nieco tajemniczy język) jak coś, co mógł napisać Carl Sagan. Gdybym powiedział wam, że jest to fragment tekstu starożytnego i poprosił o odgadnięcie jego autora, prawdopodobnie zasugerowalibyście, że pochodzi z pism Epikura, który znany jest z wyrażania podobnych przekonań, lub rzymskiego poety Lukrecjusza, którego De Rerum Natura (O naturze rzeczy) jest pięknym przedstawieniem filozofii epikurejskiej w formie wierszowanej.

W rzeczywistości cytat pochodzi z pism innego Rzymianina, stoickiego filozofa Seneki, który był doradcą młodego cesarza Nerona i któremu ten ostatni nakazał popełnić samobójstwo, gdy ich wizje polityczne, ujmując to delikatnie, rozeszły się.

W ciągu ostatnich kilku dekad myśl stoicka przeżywa odrodzenie. Mimo, że już od końca Cesarstwa Rzymskiego stoicyzm nie istniał jako aktywna szkoła filozoficzna, wywarł wpływ na wielu ważnych myślicieli Zachodu, w tym na Rene Descartesa i Barucha Spinozę. Chociaż listy i eseje filozoficzne Seneki były studiowane przez wieki, a dwa z głównych zachowanych tekstów starożytnego stoicyzmu - Rozmyślania Marka Aureliusza i Encheiridion Epikteta - ukazały się drukiem, do dzisiejszej popularności stoicyzmu przyczynił się fakt, że wiele opartych na podstawach naukowych kierunków psychoterapii - logoterapia Wiktora Frankla, racjonalna terapia zachowania Alberta Ellisa i całe spektrum terapii poznawczo-behawioralnych - zostało bezpośrednio zainspirowanych filozofią i praktyką stoicką.

Jakkolwiek przyczyny popularności myśli stoickiej są interesujące same przez się, można zapytać dlaczego piszę o stoicyzmie we Free Inquiry i w Racjach? Piszę, bo jestem przekonany, że stoicyzm może być współcześnie ważną i poważną propozycją alternatywnej, niereligijnej filozofii, podobnej do niereligijnego humanizmu (który wiele zaczerpnął ze stoicyzmu i innych tak zwanych podejść mądrościowych) oraz do niereligijnego buddyzmu. Analogie między stoicyzmem a buddyzmem są liczne i zaskakujące, a myślenie o pierwszym z nich jako zachodnim odpowiedniku drugiego nie jest zbyt dalekie od prawdy. Oczywiście istnieją też pewne istotne różnice, wynikające przynajmniej częściowo z faktu, że w przeciwieństwie do stoicyzmu, buddyzm ma nieprzerwaną historię trwającą ponad dwa i pół tysiąclecia, w czasie których podzielił się na wiele różnych odłamów: jedne są bardziej religijne, inne mistyczne, a jeszcze inne mają zdecydowanie racjonalistyczny charakter.

Aby uzasadnić moje przekonanie i połączyć je z tytułowym tematem tego artykułu, którym jest śmierć i umieranie, przedstawię bardzo, bardzo krótkie wprowadzenie do stoicyzmu. Szkoła ta została założona przez Zenona z Kition ok. 300 roku p.n.e. w Atenach. Następnie przeniosła się do Rzymu i rozprzestrzeniła w całym imperium, gdzie przez wieki konkurowała z epikureizmem, platonizmem, arystotelizmem i w końcu chrześcijaństwem.

Stoicyzm jest filozofią na wskroś naturalistyczną. Choć stoicy mówili o "bogu" i "duszy", to przez te pojęcia rozumieli odpowiednio racjonalną zasadę przenikającą kosmos i racjonalną zasadę przejawiającą się w ludzkim rozumie. Obie zasady realizowały się w świecie materialnym, gdyż stoicy odrzucali całkowicie ideę rzeczy nadprzyrodzonych. Dzisiaj nazwalibyśmy ich "deterministami": akceptowali bowiem, że wszechświatem rządzi prawo przyczynowo – skutkowe: żadne cudowne, bezprzyczynowe zjawiska nie są możliwe.

Stoicy uważali, że celem studiowania filozofii jest rozumne uwewnętrznienie etyki, którą pojmowali szerzej niż rozumiemy to pojęcie współcześnie. Dla starożytnych Greków i Rzymian etyka była nauką o tym, jak właściwie przeżyć życie, będąc najlepszym człowiekiem, jakim można się stać. Aby dowiedzieć się, jak to osiągnąć należy połączyć wiedzę płynącą z dwóch innych dziedzin, które nazywali "fizyką" i "logiką". Przez "fizykę" rozumieli całość nauk przyrodniczych, a także metafizykę; przez "logikę" - teorię poprawnego rozumowania, teorię wiedzy (epistemologię), a także opis sposobów, które człowiek stosuje, gdy popełnia błędy w rozumowaniu (psychologię). Innymi słowy, aby wiedzieć, jak żyć, musisz zrozumieć zarówno naturę wszechświata (abyś mógł ocenić swoje miejsce w nim), jak i naturę ludzką, abyś mógł skorygować to, co jest w tobie niedoskonałe oraz pielęgnować to, co dobre.

Jeśli chodzi o poglądy etyczne - a tym się tutaj głównie interesujemy - stoicy uważali, że sensem ludzkiego bytowania jest rozumne życie jako istoty społecznej lub - jak to ujął Seneka - „rozumowe podejście do własnych problemów”. Najlepiej można to osiągnąć poprzez kultywowanie czterech podstawowych cech charakteru zwanych "cnotami" (od greckiego słowa "arete", które oznacza doskonałość):

  1. praktycznej mądrości (umiejętności podejmowania trafnych decyzji w skomplikowanych sytuacjach);

  2. odwagi (nie tylko w fizycznym sensie tego słowa);

  3. sprawiedliwości (w wymiarze społecznym);

  4. oraz samokontroli (aby nie zrujnować sobie życia poprzez oddawanie się ekscesom).

Mam nadzieję, że teraz jest jasne, dlaczego te idee, zinterpretowane przez współczesną myśl, uzgodnione ze stanem obecnej wiedzy z zakresu filozofii, nauk społecznych i przyrodniczych, powinny być bardzo atrakcyjne dla niereligijnie myślącej społeczności.

Jednak tematem głównym, którym chciałbym się tu zająć, jest śmierć. Jak zauważyliśmy wyżej, u Seneki, stoicy uważali, że śmierć jest zarówno czymś naturalnym, jak i czymś, czego nie należy się bać. Ale jest też czymś, o czym dobrze jest pamiętać, co uświadamia nam, kim jesteśmy i zachęca do wykorzystania każdej chwili naszego życia. Marek Aureliusz, cesarz-filozof, ujął to tak: "Masz wymierzony kres czasu. A jeżeli go nie użyjesz dla uzyskania pogody ducha, zniknie on i ty znikniesz, a po raz drugi nie powróci… Nie żyj tak jakbyś miał żyć lat dziesięć tysięcy. Los wisi nad tobą. Dopóki żyjesz, dopóki można, bądź dobrym.”

Wbrew powszechnemu przekonaniu stoicy nie zalecali ani tłumienia emocji, ani oderwania się od spraw doczesnych. Uważali po prostu, że wszystko, co robimy, powinno być oceniane z właściwej perspektywy. Kontemplowanie ogromu i wieku kosmosu, co często czynił Marek Aureliusz, nie jest powodem do nihilistycznej rozpaczy. Wręcz przeciwnie: skoro mamy mało czasu na działanie i rozmyślanie, lepiej działać „tu i teraz”, nie odkładając spraw na później i nie tracąc czasu na sprawy nieistotne. Znani nam stoicy byli nauczycielami, politykami i generałami - czyli ludźmi, którzy bardzo wierzyli, że mogą zmienić świat, angażując się w jego naprawę. Większość z nich była oczywiście mężczyznami, ale zapisy historyczne pokazują, że stoicyzm był jedną z najbardziej popularnych wśród kobiet szkół filozoficznych starożytności. Zachowało się nawet kilka nazwisk - takich jak Porcja, córka Katona1.

Jest jeszcze drugi ważny aspekt stoickiego stosunku do śmierci, który - jak sądzę - przemawia do współczesnej niereligijnej wrażliwości, a dotyczy stosunku do samobójstwa. Istnieje wiele przekazów o samobójstwach stoików. Mówi się, że założyciel szkoły, Zenon, popełnił samobójstwo, gdy był już tak stary i słaby, że uznał, iż nie ma już nic do zaoferowania i staje się ciężarem dla swoich przyjaciół i rodziny. Katon Młodszy (ojciec Porcji) był wrogiem Juliusza Cezara (którego postrzegał jako tyrana chcącego zniszczyć Republikę Rzymską) i wolał odebrać sobie życie, niż dać się pojmać Cezarowi i wykorzystać dla politycznych korzyści.

Oto ważny fragment z Epikteta dotyczący samobójstwa: “Czym jest cierpienie? – przerażającą maską – spójrz za nią i przyjrzyj mu się dokładnie. Raz ciało doznaje wrażeń bolesnych, raz znowu przyjemnych. Nie odpowiada ci to? – drzwi stoją otworem. Odpowiada? – znoś je wytrwale. Potrzebne jest bowiem, żeby w każdym przypadku drzwi stały otworem. W ten sposób nie doznamy żadnego zmartwienia.

Pierwsza część tego fragmentu jest przykładem słynnej stoickiej postawy wobec cierpienia (zarówno fizycznego, jak i psychicznego), opartej na wytrzymałości. Niewiele przeszkód, według stoików, nie może być pokonanych przez przygotowany umysł. Współczesnym przykładem tego był wiceadmirał marynarki wojennej USA James Stockdale, który przetrwanie siedmiu lat więzienia i tortur w niesławnym "Hanoi Hilton" podczas wojny wietnamskiej wyjaśniał lekturą pism Epikteta podczas studiów w Stanford.

Ale kiedy okoliczności są zbyt trudne do zniesienia (na przykład nieuchronna słabość pod koniec życia); albo kiedy uznamy, że warto poświęcić się dla innych lub dla słusznej sprawy, wtedy - powiada Epiktet - "drzwi są otwarte" i decyzja o samobójstwie może mieć sens. W istocie - argumentuje Epikur - drzwi muszą być otwarte, ponieważ to właśnie możliwość ostatecznej ucieczki daje nam niezbędny hart ducha, aby pozostać i walczyć kolejnego dnia - z chorobą, niesprawiedliwością, czy czymkolwiek innym, co stoi przed nami jako wyzwanie.

Uważam, że to podejście jest zarówno bardzo psychologicznie wzmacniające i niezwykle nowoczesne. Nie piętnuje samobójstwa, jak to się do dziś powszechnie czyni, nie wywołuje lęku przed śmiercią ani tęsknoty za nieistniejącym życiem pozagrobowym. Stoickie życie toczy się hic et nunc, tu i teraz, ponieważ tylko w ten sposób człowiek może zrealizować swoją naturę zwierzęcia społecznego zdolnego do rozumowania. Jest to przesłanie, z którym współcześni wolnomyśliciele mogą się zgodzić niezależnie od tego, czy są skłonni zaakceptować inne aspekty filozofii stoickiej.

Pozwolę sobie zakończyć jeszcze jednym cytatem z Marka Aureliusza. Dotyczy on jednego z aspektów stoicyzmu, który na pierwszy rzut oka może być najmniej atrakcyjny dla współczesnych humanistów: idei, że światem rządzi racjonalna zasada, Logos. Historycznie było to interpretowane zarówno religijnie (przez wielu starożytnych stoików, a także przez chrześcijan zainspirowanych stoicyzmem), jak i w sposób świecki (jako po prostu obserwacja, że wszechświat jest pojmowalny za pomocą rozumu, tzw. "Bóg Einsteina"): “Czy wszechświat jest tylko zbiorowiskiem atomów, czy natura organicznie spojona, tej zasady przede wszystkim się trzymaj: Jestem częścią całości, zostającej pod władzą natury. I tej jeszcze: jestem w bliskim związku z cząstkami, które wspólne ze mną mają pochodzenie.”

W tym i innych fragmentach Marek Aureliusz mówi, że niezależnie od tego, jakie są podstawy metafizyczne świata, nasza rola w nim pozostaje taka sama: zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby prowadzić sensowne i produktywne życie. Tego rodzaju podejścia brakuje niestety w wielu współczesnych debatach, w których jedna strona zarzuca drugiej działanie w złej wierze lub głupotę. Warto przyjąć tę prostą myśl, że niezależnie od naszych poglądów, jesteśmy w istocie częścią większej całości, głęboko powiązaną z innymi ludźmi i całym światem.


Massimo Pigliucci jest profesorem biologii ewolucyjnej i filozofii na Stony Brook University. Pisze regularnie dla Skeptical Inquirer i opublikował Denying Evolution: Creationism, Scientism and the Nature of Science (Sinauer Associates, 2002).

1Porcja, Porcia, data ur. nieznana, zm. 43 p.n.e.?, córka Katona Młodszego Utyceńskiego, żona Brutusa, zabójcy Cezara; zagorzała republikanka, jedna z najbardziej wpływowych kobiet swych czasów; wg jednej z wersji, po klęsce pod Filippi (42 r.) I śmierci męża popełniła samobójstwo.





Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"