[ Strona główna ]

RACJE

NUMER 11

MARZEC 2023


Jamie Woodhouse

CZY SENTIENTYZM JEST FILOZOFIĄ, KTÓRA MOŻE URATOWAĆ ŚWIAT?


Istnieje mało znana koncepcja filozoficzna, dobrze osadzona w rzeczywistości, która stanowi solidną podstawę dla etyki współczucia, i która w końcu – mam nadzieję – stanie się naszym dominującym sposobem myślenia, a nadzieję mam dlatego, że jej przyjęcie da nam większą szansę na rozwiązanie problemów, przed którymi stoi świat, od kryzysu związanego ze zmianami klimatycznymi po rosnący wpływ sztucznej inteligencji. Filozofia ta to sentientyzm. Podobnie jak humanizm, filozofia ta opiera się na dowiedzionych tezach i rozumie oraz przyznaje status moralny wszystkim ludziom niezależnie od płci, rasy, wieku i pochodzenia. Sentientyzm idzie jednak dalej. Przyznaje status moralny wszystkim istotom czującym – wszystkim, które mogą doświadczyć cierpienia, dobrostanu lub rozwoju.1

Wybierzmy się w filozoficzną podróż

Ponieważ świat rzeczywisty jest wszystkim, co istnieje, powinniśmy zacząć od używania dowodów i rozumu jako podstawy naszych przekonań. Wprawdzie fikcyjne historie są również w pewnym sensie rzeczywiste – jako skutek aktywności mózgu, zapisy w komputerach lub jako ślady atramentu na papierze – jednak może istnieją obiekty, o których te historie opowiadają.

Używanie dowodów i rozumu wykracza poza wąsko rozumianą metodę naukową, jednak u jego podstaw leży myślenie naukowe. Światopogląd naturalistyczny odrzuca wiarę w zjawiska nadprzyrodzone, gdyż nie ma przekonujących dowodów na ich istnienie. Gdyby jednak odkryto dowody na istnienie tego typu zjawisk, nie byłyby one już nadprzyrodzone i mogłyby stać się obiektem badań.

Światopogląd naturalistyczny obejmuje ateizm, który jest po prostu brakiem wiary w boga lub bogów, ponieważ nie ma żadnych dowodów na ich istnienie. Ateizm ma niewielkie implikacje w etyce – poza zastrzeżeniem, że myślenie etyczne nie powinno lub wręcz nie może opierać się na wierze w bóstwa lub religie.

W ramach światopoglądu ateistycznego musimy skonstruować jego etykę2: po pierwsze, przyznając status moralny wszystkim ludziom. Czynimy to, ponieważ wiemy z własnego doświadczenia, że możemy zarówno cierpieć, jak być szczęśliwi – to znaczy, że możemy doświadczać zarówno jakościowo złych, jak i dobrych stanów. Nauka i osobiste doświadczenie pokazują nam, że inni ludzie doświadczają cierpienia lub dobrostanu w dużej mierze tak jak my. Troszczymy się o doświadczenia innych ludzi z powodu ewolucyjnie ukształtowanej skłonności do współpracy i współczucia, z powodu oświeconego interesu własnego i być może dlatego, że staramy się przyjąć bezstronne stanowisko, które nie jest związane z naszą osobistą perspektywą.

Choć wielu z nas dąży do tego, by w równym stopniu współczuć wszystkim ludziom, większość przedkłada jednych nad drugich, jednak wszystkim przyznajemy status moralny, co prowadzi nas do humanizmu – przekonania o ważności dowodów i rozumowań, a także do współczucia wobec wszystkich ludzi.

Sentientyzm idzie dalej

Sentientyzm jest filozofią etyczną, która – podobnie jak humanizm – odrzuca wiarę w byty i zjawiska nadprzyrodzone i odwołuje się do dowodów i rozumu. Przyznaje jednak status moralny i związane z nim prawa wszystkim istotom czującym, nie tylko ludziom. Współodczucie to zdolność do doświadczania czyjegoś cierpienia lub czyjegoś szczęścia. Rzeczy, które nie mogą odczuwać, mogą być ważne w inny sposób, ale nie budzą naszej moralnej uwagi i wrażliwości. Góra czy rzeka są ważne tylko dlatego, że mają wpływ na doświadczenia istot czujących, takich jak my.

Sentientyzm idzie dalej niż humanizm, ponieważ uznaje, że ludzie nie są jedynymi istotami czującymi. Inne istoty czujące również zasługują na naszą uwagę, a najbardziej oczywistymi z nich są zwierzęta nie będące ludźmi. Podczas gdy trwa naukowa debata na temat tego, gdzie wyznaczyć granice między istotami czującymi a nieczującymi (czy gąbki morskie doświadczają czegokolwiek?), jasne jest, że zdecydowana większość zwierząt, zwłaszcza tych, które hodujemy w miliardach sztuk, należy do istot czujących. To właśnie zdolność odczuwania, a nie nieco arbitralna granica gatunkowa, ma dla nas znaczenie.

Być może napotkamy we wszechświecie lub sami stworzymy nowe rodzaje istot czujących: sztuczne inteligencje lub nowe gatunki. Z pewnością etyka powinna pomóc nam rozstrzygnąć, jak powinniśmy je traktować i jak one powinny traktować siebie wzajemnie, a także zastanowić się nad tym, jak one będą traktować nas.

Różnorodność istot czujących już teraz zapiera dech w piersiach, a nauka pokazuje, że stopnie odczuwania są różne dla różnych gatunków. Sentientyzm pozwala nam przyznać wyższy lub niższy status moralny w zależności od tego, gdzie na spektrum czucia dana istota się znajduje. Kontrastuje to ze skrajnymi formami „antygatunkowizmu”, które sugerują, że wszystkie gatunki zwierząt zasługują na równy status moralny. Sentientyzm unika również antropomorfizowania zwierząt. Prawdopodobnie doświadczają one czegoś innego niż ludzie – ale sama zdolność do doświadczenia bólu lub przyjemności wciąż zasługuje na przyznanie im tego statusu.

Jeśli jesteś humanistycznym ateistą i moralnie motywowanym weganinem lub wegetarianinem, prawdopodobnie jesteś sentientystą. Chociaż termin ten może być ci obcy, to stanowisko prawdopodobnie będzie ci odpowiadać. Jednak zdecydowana większość ludzi nie zgadza się z sentientyzmem ani w praktycznym zastosowaniu, ani w teorii. Wielu ludzi, choć na co dzień posługuje się dowodami i rozumem, nadal przyznaje wyższość wiedzy nadprzyrodzonej lub objawionej. Inni nie przyznają statusu moralnego zwierzętom i używają produktów, które powstają w wyniku zadawania im cierpienia i śmierci. Jeszcze inni nie przyznają takich samych uprawnień moralnych pewnym grupom ludzi, różnicując ich ze względu na płeć, kolor skóry, rasę, orientację seksualną, niepełnosprawność, pochodzenie etniczne lub jakąś inną cechę.

Jak sentientyzm może pomóc?

Sentientyzm ma wiele wspólnego z humanizmem. Podobnie jak humanizm, jest pro-ludzki i skupiony na tym, co wspólne wszystkim ludziom. Jest antyseksistowski, antyrasistowski, antyageistowski, antynacjonalistyczny i antyLGBTQ-fobiczny. Zarówno humanizm, jak i sentientyzm pomagają nam skupić się na tym, co wspólne – na naszym człowieczeństwie i naszej zdolności odczuwania. Humanizm i sentientyzm mogą nam pomóc wypracować rozwiązania, na które wszyscy możemy się zgodzić, i nad którymi możemy wspólnie pracować, biorąc pod uwagę, że żyjemy na tej samej planecie i mamy zdolność a także gotowość rozumowania.

Podobnie jak humanizm, sentientyzm jest pro-naukowy, racjonalistyczny i oparty na dowodach, a tym samym przeciwny „fake newsom”, nieuzasadnionym teoriom spiskowym, relatywizmowi kulturowemu oraz myśleniu religijnemu. Wszystkie problemy, przed którymi stoimy – od egzystencjalnych zagrożeń związanych ze zmianami klimatycznymi, wojną nuklearną, rozwojem biologicznym i technologicznym (w tym AI) do bezpośrednich wyzwań związanych z globalnym ubóstwem, konfliktami zbrojnymi i zdrowiem – są lepiej rozwiązywane w oparciu o fakty i myślenie krytyczne niż w oparciu o dogmaty.

Są dwa obszary, w których sentientyzm idzie dalej niż humanizm. Dla wielu osób dobrostan zwierząt jest kwestią istotną samą w sobie, biorąc pod uwagę ponad 100 miliardów zwierząt, które zabijamy każdego roku dla pozyskania pokarmu i innych produktów zwierzęcych. Odejście od hodowli zwierząt jest również ważnym krokiem w kierunku zmniejszenia naszego negatywnego wpływu na środowisko w zakresie wykorzystania ziemi, wody i energii. Podczas gdy wielu humanistów już przyznaje moralne prawa zwierzętom niebędącym ludźmi (na przykład narodowa organizacja Humanists UK włącza je do swojej definicji humanizmu), sentientyzm czyni to bardziej stanowczo, ponieważ postrzega powodowanie cierpienia i śmierci czujących zwierząt jako etycznie nieakceptowalne.

Sentientyzm pomaga nam również przemyśleć i przygotować się na implikacje rozwoju sztucznej inteligencji. Musimy zbudować i rozwinąć nową etykę, aby móc ją stosować do rozwiązywania nowych i starych problemów. Musimy również dokładnie przemyśleć, jakie prawa będziemy (być może?) musieli przyznać samej SI, w miarę tego, jak będzie się ona rozwijać i zwiększać swoją zdolność odczuwania.

Sentientyzm jako ruch społeczny

Sentientyzm pozostaje ideą niszową, choć minęło wiele lat, odkąd zaproponowali go filozofowie tacy jak Richard D. Ryder i Peter Singer. Jednak cały czas obserwujemy rozwój idei weganizmu, wegetarianizmu i praw zwierząt z jednej strony oraz wzrost znaczenia ateizmu i humanizmu z drugiej. Ruchy te obecne są w wielu lokalnych i międzynarodowych organizacjach, które budują społeczności, aktywizują i prowadzą lobbing, jak dotąd jednak niewiele jest takich, które łączą te dwie etyki.

Tymczasem zbliżenie lub połącznie tych idei mogłoby wyzwolić nową energię. W niedawnej ankiecie przeprowadzonej wśród około tysiąca brytyjskich humanistów około 40 procent stwierdziło, że jest weganami lub wegetarianami; odsetek ten jest znacznie wyższy niż w całej populacji. Wydaje się również, że weganie i wegetarianie, którzy wybrali ten sposób odżywiania się ze względów moralnych, częściej niż ogół populacji są ateistami lub humanistami. Według mnie jest tak dlatego, że obie te koncepcje opierają się na szacunku dla faktów i rozumu.

Szereg innych ruchów społecznych również przejawia zainteresowanie czy też w praktyce uznaje filozofię sentientystyczną. Troska o środowisko naturalne i etyka skłaniają coraz większą liczbę ludzi do zastanowienia się nad cierpieniem zwierząt, które powodujemy, oraz nad zniszczeniem planety spowodowanym przez ich przemysłową hodowlę. Rozwój sztucznej inteligencji rodzi nowe pytania o prawa robotów. Ludzie zaczynają dostrzegać ograniczenia polityki tożsamości w zakresie zwiększania spójności społecznej i budowaniu wspólnoty. Ruch sentientyzmu zaangażowany jest w poprawę losu wszystkich czujących istot.

Może nadszedł czas, abyśmy podnieśli humanizm do poziomu sentientyzmu jako inkluzywnego, dobrze uzasadnionego ruchu zajmującego się problemami świata. Już dziś w sieciach społecznościowych spotykają się ludzie, którzy chcą o tym rozmawiać.

Jako ludzie jesteśmy niechętni zmianom a myślenie tradycyjne i religijne jest w nas głęboko zakorzenione. Jednak nasze sposoby myślenia są, na szczęście, stale i nieubłaganie kształtowane przez rzeczywistość, dzięki czemu w ciągu wieków dokonał się pewien postęp. Prawdziwe myślenie dowodzi swojej wartości każdego dnia; nie ma żadnego lepszego realnego sposobu na powolne eliminowanie błędnych przekonań niż uważne obserwowanie świata i poddawanie wyników tych obserwacji krytycznemu osądowi rozumu.

Rozum i fakty pomagają nam również zbudować mocniejsze podstawy naszej etyki. Coraz lepiej rozumiemy, czym są inne istoty czujące, co nas z nimi łączy i jak możemy zmniejszyć cierpienie. Podczas gdy myślenie wyłącznie o własnym interesie i interesie własnej grupy może wydawać się korzystne na krótką metę, wszyscy uczymy się – czasem boleśnie – że radzimy sobie lepiej, gdy krąg naszych zainteresowań poszerza się i gdy współpracujemy coraz szerzej – a w końcu ze wszystkimi czującymi istotami.



1. Jeśli nie wiemy na pewno, że dana istota może mieć moralnie istotne cechy, ale rozsądnie jest podejrzewać, że może je mieć, wówczas traktowana jest tak, jakby rzeczywiście je miała.
Tom Regan, amerykański filozof, twórca szeroko komentowanej teorii praw zwierząt (the rights view), zauważył, że w sytuacji ciągłego postępu wiedzy, gdziekolwiek byśmy narysowali linię graniczną pomiędzy istotami znaczącymi moralnie a resztą, powinniśmy ją rysować ołówkiem. Można dodać: jakimkolwiek narzędziem byśmy ją rysowali, ona zawsze będzie. Regan powiedział również: „Nasza ignorancja co do tego, jak daleko w głąb filogenetycznej skalipowinniśmy się posunąć, żeby stwierdzić zanik świadomości, nie powinna wstrzymywać nas przed określeniem, gdzie z pewnością jest na obecną chwilę” (Regan 2003: 103). Innymi słowy, nie musimy wiedzieć wszystkiego, żeby mieć wiedzę wystarczającą do mówienia o prawach moralnych na przykład kręgowców –
zwierząt zwyczajowo wykorzystywanych przez ludzi, na przykład w ramach przemysłu mięsnego, futrzarskiego i podobnych. D. Gzyra, Zdolność do odczuwania w teorii praw zwierząt Toma Regana, „Przegląd Filozoficzny” nr 2 (94).

2. Zdanie to sprzeczne jest z tezą, że ateizm ma „niewielkie implikacje w etyce”. Obowiązek stworzenia własnej etyki, to zadanie z pewnością niemałe. Ateiści, którzy nie zdają sobie z tego sprawy albo nie chcą zadać sobie tego trudu, powinni być uważani za ateistów religijnych albo za całkowicie amoralnych, co jednak jest w praktyce niemożliwe i nie zdarza się niemal nigdy (Przyp. red.).


Dalsza dyskusja - wszyscy mile widziani

Do tej pory, poza kręgami filozoficznymi, niewiele mówi się o zdolności do odczuwania. Biorąc pod uwagę jej znaczenie, uważam, że to dziwne. Jeśli jesteś zainteresowany rozmową na ten temat lub dowiedzeniem się więcej, poszukaj w sieci poniższych forów:

  • Facebook: Wyszukaj grupę społecznościową sentientism.

  • Twitter: Follow @sentientism.

  • Reddit: Wyszukaj podreddit sentientism.

  • Instagram: Search for @sentientism.

Dalsze lektury

  • Artykuły w Wikipedii: Sentientyzm, Sentience, Humanizm, Ateizm, Weganizm, Efektywny altruizm, Peter Singer, Richard D. Ryder.

  • HumanistsUK, "About Humanism": https://humanism.org.uk/humanism/

  • Peter Singer. The Expanding Circle. Oxford: Oxford University Press, 1981.

  • Sam Harris. The Moral Landscape. Free Press. 2010.

  • Wersja tego artykułu ukazała się w magazynie Areo w październiku 2018 roku. Adaptacja za zgodą.



Jamie Woodhouse

Po ćwierćwieczu w świecie korporacji, Jamie Woodhouse skupia się na budowaniu globalnej społeczności sentientystów i osób zainteresowanych sentientyzmem. Pisze, trenuje, doradza, inwestuje, przekazuje datki, prowadzi kampanie i jest wolontariuszem. Woodhouse mieszka z rodziną w Wielkiej Brytanii. Możesz go znaleźć na Twitterze @jamiewoodhouse.





Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"