[ Strona główna ]

RACJE

Numer 17

CZERWIEC 2025


Seweryn Ashkenazy

ŻYDOWSKI HUMOR

Rozdział VI z książki "Kim jesteś Żydzie?"



[ Zamów książkę na stronie wydawnictwa ]

Drogi rabinie, mam problem. Muszę zapłacić za szkołę syna.

Skoro musisz zapłacić, to wydatek, nie problem!

Po przeczytaniu ostatniego rozdziału pisanie o poczuciu humoru od razu rodzić może konkluzję, że żydowski humor, tak charakterystyczny i rozpoznawalny przez większość ludzi, jest zwykle śmiechem przez łzy. Jednak jest on cechą, z którą Żydzi najchętniej się utożsamiają, choć bywa gorzki i autoironiczny. Poczucie humoru nie pojawiło się bez przyczyny. Wypracowaliśmy je w odpowiedzi na bolesne doświadczenia, ogrom nieszczęść, zadane krzywdy, niesprawiedliwe osądy, poniżenia, tęsknotę za zwyczajnym, dobrym życiem i obawy przed tym, co przyniesie jutro. Humor jest naszą reakcją obronną oraz świadectwem dystansu do siebie i świata. Świata, który chcemy ulepszyć.

Aleksander Klugman tak określa humor żydowski:

Humor żydowski ma dwa nurty. Jeden, adresowany jakby „do wewnątrz”, jest autoironiczny i samokrytyczny; w drugim ostrze kpiny i dowcipu skierowane jest „na zewnątrz” – przeciwko prześladowcom 1.

Autoironia okazywała się często jedyną możliwością obrony przed upokorzeniami, była sposobem na ocalenie swojej godności, na to, by ratować zdrowie psychiczne i nie postradać zmysłów. Dodatkową jej funkcją było umacnianie poczucia wspólnoty. Żydzi, niezależnie od swojego statusu społecznego, do dziś potrafią z siebie żartować, kpić z przywar, czy czasem przesadnie przejawiać cechy, jakie przypisują im antysemickie stereotypy. Śmiech kojarzony jest z odczuwaniem przyjemności i najczęściej pojawia się w momentach, gdy akceptujemy rzeczywistość. Jednak śmiać można się również w sytuacjach, gdy jest odwrotnie, gdy okoliczności wokół zdecydowanie różnią się od oczekiwanych i rozdźwięk, jaki wówczas powstaje, czyni dowcip tym bardziej zabawnym. To jest zasadnicza cecha tego humoru. Niemniej, aby zdobyć się na uśmiech w trudnych chwilach, należy mieć do siebie dystans, i to niemały. Humor żydowski jest wyjątkowy, ponieważ bywa próbą stworzenia quasi-rzeczywistości – jedynej, jaką w danym momencie można zaakceptować.

To nie jest tak, że humor nie opuszcza Żydów w żadnych okolicznościach, nie należy więc sądzić, że towarzyszył on im w obozach zagłady podczas prowadzenia na śmierć. Śmiech możliwy jest tylko wówczas, gdy istnieje choć mała nadzieja na zmianę sytuacji. Gdy tej nadziei nie ma, nie ma też śmiechu, choć i o takich historiach, będących wyrazem poddania się sytuacji, zdarzało mi się słyszeć. Ale są to okoliczności skrajne, które – mam nadzieję – już nigdy nie będą miały miejsca.

Żydowski humor bywa absurdalny, a jeśli dodamy do tego specyficzną składnię, melodię głosu, akcent, domieszkę jidysz, charakterystyczną fleksję – wtedy zyskuje on na swojej atrakcyjności. Żydzi potrafią wyśmiewać absolutnie wszystko, przekraczają tabu, jakim jest krzywda, choroba czy śmierć.

Umierająca Żydówka mówi do męża:

Pinkus, ja umieram, więc proszę cię: jak będzie pogrzeb, idź razem z moją matką tak, jakbyście byli w najlepszej przyjaźni. Ja wiem, że ty jej nie znosisz, ale na moim pogrzebie musisz udawać.

No cóż – odpowiada mąż – jeśli chcesz, to tak zrobię, ale mówię ci, z tego pogrzebu, to ja przyjemności mieć nie będę.

Humor – inteligentny, często nacechowany sarkazmem czy szyderstwem – jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych przejawów kultury żydowskiej. Wypływa on m.in. z tradycji, więc do jego zrozumienia potrzebna jest pewna znajomość żydowskich obyczajów i historii. Jako ciekawostkę dodam, że pierwsza w dziejach pisemna wzmianka o śmiejącej się osobie pochodzi z Księgi Rodzaju, gdy żona Abrahama, Sara, będąc już staruszką, dowiedziała się, że urodzi od lat wyczekiwanego syna: „Uśmiechnęła się do siebie i pomyślała: «Teraz, gdy przekwitłam, mam doznawać rozkoszy, i mój mąż starzec?». Pan rzekł do Abrahama: «Dlaczego to Sara śmieje się i myśli: Czy naprawdę będę mogła rodzić, gdy już się zestarzałam? Czy jest coś, co byłoby niemożliwe dla Pana? Za rok o tej porze wrócę do ciebie, i Sara będzie miała syna». Wtedy Sara zaparła się, mówiąc: «Wcale się nie śmiałam» – bo ogarnęło ją przerażenie. Ale Pan powiedział: «Nie. Śmiałaś się!»” (Rdz 18:12).

Powiwszy szczęśliwie Izaaka „Sara mówiła: powód do śmiechu dał mi Bóg. Każdy, kto się o tym dowie, śmiać się będzie z mej przyczyny2”. Paul Johnson celnie zauważa, że śmiech Sary na wieść o byciu brzemienną „jest zaprawiony goryczą, smutny, ironiczny, a nawet cyniczny – przedsmak śmiechu tak wielu Żydów na przestrzeni wieków3”. Znamienne, trafne słowa…

Immanuel Kant twierdził, że śmiech aktywuje procesy życiowe w organizmie, natomiast Freud podkreślał, że ta wyjątkowa cecha ludzkiej psychiki jest niezwykłym lekarstwem, ale dopiero w latach 70. ubiegłego wieku odkryto możliwość jej praktycznego użycia. Żydowski dziennikarz, Norman Cousins, znalazł dla śmiechu nowatorskie zastosowanie: terapię śmiechem. Ten sposób leczenia wypróbował on w pierwszej kolejności na sobie, w czasie, gdy zdiagnozowano u niego nieodwracalną i agresywnie postępującą autoimmunologiczną chorobę stawów. Kiedy lekarze nie dawali mu żadnych szans na powrót do zdrowia, Cousins odizolował się od wszystkich i godzinami oglądał komedie. Już po tygodniu ból ustąpił, po miesiącu powróciła zdolność poruszania się, a po dwóch Cousins wrócił do pracy! Wkrótce rozpoczął badania nad biochemią ludzkich emocji, następnie opracował metodę leczenia śmiechem, której później nauczał lekarzy na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles – i to będąc jedynym wykładowcą bez wykształcenia medycznego. W 1976 roku napisał autobiograficzną książkę Anatomia choroby (z punktu widzenia pacjenta), w której dowiódł, że pozytywne emocje mogą wyleczyć poważną chorobę i że… śmiechem, przynajmniej na jakiś czas, można pokonać nawet śmierć.

Skoro na cierpienie, które dotykało ludność żydowską, znajdowała się odpowiedź w postaci śmiechu, można przypuszczać, że była to również podświadomie generowana reakcja w celu zachowania sił, zdrowia i woli przetrwania.

Trudno wyobrazić sobie, by ktokolwiek mógł zarzucić Żydom to, że są mało zabawni. Steve Allen w swojej książce Funny People4 określił komedię jako „żydowski przemysł chałupniczy” i zauważył, że 80% komików w USA w opisywanym przezeń czasie (początek lat osiemdziesiątych, lata siedemdziesiąte i wcześniej) było Żydami. Skojarzenie Żydów z humorem jest tak silne, że w badaniu przeprowadzonym w 2013 roku ponad 40% amerykańskich Żydów odpowiedziało, że to właśnie poczucie humoru jest istotną częścią tego, co oznacza dla nich bycie Żydem.

W czasach reżimu stalinowskiego, gdy władze ZSSR nie pozwalały swoim obywatelom opuszczać kraju, a za samą chęć wyjazdu nakładane były surowe kary, żydowski naukowiec mówi nieśmiało swojemu szefowi, że chciałby, korzystając z prawa powrotu, wyjechać do Izraela.

Ale dlaczego? Źle ci u nas?

Wspaniale… Ale żona bardzo tego chce.

Przecież i jej powinno być u nas dobrze.

Jest jej bardzo dobrze – kłamie dalej naukowiec – ale teściowie też pragną wyjechać.

Wiesz co? Może ty zostań, a oni wszyscy niech jadą?

To niemożliwe. Tylko ja w naszej rodzinie jestem Żydem.

Społeczności żydowskie, mniejsze lub większe, do dziś zachowały tradycję ustnego przekazywania wiedzy i informacji. Z dowcipami jest podobnie. Sprawiło to, że stały się one nierozerwalną częścią kultury, zwłaszcza że tematyka tych żartów skupia się na samych Żydach, na ich obyczajach i cechach, z których najczęściej zauważalne to: inteligencja i spryt, rodzinne relacje, pieniądze i interesy oraz religia. Humor krąży wokół stereotypów powstających przez lata, a których sami Żydzi są najzupełniej świadomi. Zatem, zamiast im zaprzeczać, po prostu się z nich śmieją.

Pochodzący z galicyjskiego miasteczka satyryk żydowski, Horacy Safrin, jest autorem książki Przy szabasowych świecach. Charakterystyczne dla jego twórczości jest to, że potrafił po mistrzowsku kreować zabawne dialogi, często celujące w absurdalność pewnych sytuacji, zawierające misterne gry słowne i oddające specyfikę codziennego życia społeczności żydowskich. Dowcipy, które czytamy lub słyszymy, mają jeszcze jedną bezcenną zaletę: są świadectwem stylu życia Żydów i ich funkcjonowania w świecie. Są również bazą informacji o tradycji i kulturze. Prace Safrina nie tylko dostarczają żartów – zawierają również refleksje i przemyślenia oraz są ważnym elementem literackiego dziedzictwa. Przy szabasowych świecach wciąż uważane jest za jeden z najbardziej cenionych zbiorów dowcipów w historii literatury5. Sam Horacy Safrin tak opowiada o pracy nad swoją książką:

Wędrując z teatrem po miastach i miasteczkach (…), spotykałem [Żydów] w pociągach, domach zajezdnych i jadłodajniach. I chłonąłem z ich ust świeżo upieczone nowinki i drwinki, które później, wzięte pod warsztat folklorystów i naukowców, przybrały formę drukowanych anegdot i dykteryjek. Oto żywe źródło humoru żydowskiego, które, podobnie jak serce ludzkie, przestało bić na zawsze. Był to humor w miarę drapieżny, w miarę wisielczy, zawsze jednak pełen wyrozumiałości i przywiązania do bratnich, jakże często pomiatających nami, narodów6.

W ostatnich dziesięcioleciach humor żydowski osiąga coraz większy stopień abstrakcji, jakby czasy, w których był on żywy, należały do zamierzchłej przeszłości. A przecież jeszcze całkiem niedawno był on czymś najzupełniej naturalnym i wszechobecnym. Był codziennym elementem wielonarodowego krajobrazu i wspólnej kultury.

Tradycja żydowskiego humoru istnieje tak długo, jak sam naród, a jej pierwszym źródłem jest Tora. W najcięższych latach wesołość, zwłaszcza kierowana w stronę własnych przywar, była rodzajem samoobrony, która pomagała przetrwać trudne chwile. W stronę Żydów nierzadko kierowane były złośliwe żarty, a nadawane im przezwiska miały różne konotacje: historyczne, polityczne, kulturowe, religijne. Najczęściej odnosiły się one (i nadal się odnoszą) do stereotypowych fizycznych cech zewnętrznych, np. wyglądu i ubioru. Walka ze zgeneralizowanymi poglądami z góry skazana była na porażkę, nie pozostawało więc nic innego, jak tylko z godnością przyjąć drwinę czy przytyk i odpowiedzieć autoironią.

Wypada przy tym zauważyć, że większość przezwisk ma charakter negatywny, jak choćby „gudłaj”7, i często ich obelżywa moc czerpana jest z porównań deprecjonujących Żydów. Budzą one też trywialne, nieprzyjemne skojarzenia. Czasem same już tylko imiona stają się przepełnionym pogardą określeniem Żyda, np. Icek czy Szmul, które funkcjonują w języku jako figury, skupiające w sobie wszystkie przywary żydowskiej społeczności. Znaczenie tych epitetów zależne było od grup, w jakich były używane, ale zawsze zachowywały one lekceważący lub wręcz wrogi wydźwięk. Jeśli więc słownikowa definicja „syjonisty” oznacza zwolennika syjonizmu, to nazwanie w ten sposób Żyda posiada już wydźwięk pejoratywny, mimo że słowo odnosi się do utworzonego w Europie pod koniec XIX wieku ruchu, którego celem była odbudowa państwa Izrael. Wydarzenia polityczne, jakie miały miejsce w kolejnym stuleciu8, niesłusznie sprowadziły ten termin do określenia Żyda jako nacjonalisty i rasisty9, wzmacniając tym samym jego negatywny wydźwięk. Warto zatem wytłumaczyć, jak jest naprawdę i skąd wzięła się ta nazwa.

Syjon to jerozolimskie wzgórze, w Biblii występujące jako synonim Jerozolimy i tak też przez wielu jest rozumiane. To tutaj Bóg objawił swoją chwałę i zawarł przymierze z ludem wybranym. Podczas święta Tisza be-Aw, upamiętniającego zburzenie Pierwszej i Drugiej Świątyni Jerozolimskiej oraz symbolizującego narodziny mesjasza, śpiewany jest Psalm 13710, którego najczęściej powtarzany w modlitwach fragment brzmi: „Jerozolimo, jeśli Cię zapomnę, niech uschnie moja prawica”. Najważniejsze znaczenie Syjonu wiąże się z tym, że jest on dla Żydów utraconą ojczyzną, Ziemią Obiecaną i miejscem nadejścia mesjasza. Syjonista zatem – w prawidłowym i jedynym słusznym tego słowa znaczeniu – to ktoś, kto chce wrócić do Syjonu (Jerozolimy), do swojego miejsca na ziemi. Miejsca otrzymanego od Boga.

Odpowiedzi Żydów na rzucane w ich stronę inwektywy najczęściej miały charakter humorystyczny z cechami autoironii lub wprost atakowały prześmiewców. Pewnego razu znany artysta kabaretowy, Kazimierz Krukowski, zasłaniając swój wydatny „żydowski” nos powiedział ze sceny: „Mój tata się wychrzcił11, ale się nie przyjęło12”. Żart ten świadczy o niebywałym dystansie do siebie, ale i o świadomości obrazu Żyda, jaki funkcjonuje w społeczeństwie. Dowcip Krukowskiego prawdopodobnie jest wyrazem bezsilnej złości, ale przecież kawały, zwłaszcza te tworzone w samoobronie i na poczekaniu, najczęściej służą temu, by maskować prawdziwe uczucia. Jeśli jednak ktoś nie potrafi tworzyć zabawnych anegdot czy ciętych replik, to chociaż powinien chcieć się śmiać, bo to często jedyne antidotum na zło, niesprawiedliwość i kłopoty.

Do redakcji gazety przychodzi zapłakany Żyd i prosi o zamieszczenie nekrologu
zmarłej żony.

Mamy dziś promocję: pierwsze pięć słów za darmo.

To proszę napisać: „Zmarła Sara Blum”.

Niech pan coś doda, jeszcze jest miejsce na dwa słowa.

No dobrze, niech będzie: „Zmarła Sara Blum. Sprzedam forda”.

Żydowskie dowcipy skupiają się głównie na własnych dziwactwach i rzadko atakują obcych. To na tym głównie opiera się ich oryginalność. Żydzi mają również skłonność do odpowiadania pytaniem na pytanie, a żartobliwy ton głosu sprawia, że śmiejemy się zarówno z treści, jak i z formy tych wypowiedzi. Wszystko to razem sprawiło, że humor żydowski na stałe wpisał się w kulturę, stając się jej popularnym i cenionym elementem.

Przykładem tego mogą być sukcesy jednego z najzabawniejszych amerykańskich sitcomów, jakim są Kroniki Seinfelda. Także inni twórcy, jak choćby Mel Brooks czy Woody Allen, posiłkowali się żydowskim poczuciem humoru, czerpiąc z zasobów anegdot własnej społeczności. Saul Bellow, żydowski pisarz i laureat Nagrody Nobla, uważał, że ludzie uciskani zazwyczaj są dowcipni, bo rozwinęli humor jako metodę radzenia sobie z trudnym losem. Z kolei krytyk literacki, Artur Sandauer, zauważył, że tradycja zdobywania wiedzy przez Żydów, dialogiczność form nauczania, dyskusje oraz częste podważanie autorytetów przełożyły się między innymi na autoironię o właściwościach terapeutycznych13. Tak, dzięki tym zwyczajom i analitycznym umysłom powstał żydowski humor – gatunek wyjątkowy, w którym atakowani śmieją się sami z siebie, czym zamykają usta wrogom, jeśli zachodzi taka potrzeba. Skupianie się na własnych „dziwactwach” czy oryginalności jest najczęstszym tematem codziennych konwersacji. To pewien rodzaj ekshibicjonizmu, mający pokazać innym, że Żydzi nie wstydzą się być takimi, jakimi są, że akceptują swoje przywary – nawet te „doklejone” im przez inne nacje.

Pewien Żyd bardzo głośno modli się w synagodze, prosząc Boga o 100 dolarów na czynsz. Po godzinie wysłuchiwania tych lamentów, Żyd stojący przed nim odwraca się do niego i wręcza mu pieniądze:

Ma pan tu sto dolarów, ale niech pan już idzie! My się tu modlimy o ważniejsze sprawy!

Powątpiewanie, zadawanie pytań, odpowiadanie pytaniem na pytanie, dziwienie się światu lub przeciwnie – niedziwienie się niczemu – przez wieki dawało Żydom siłę do przetrwania. Zniknęło wiele żydowskich tradycji, coraz rzadziej celebrowane są święta, ale humor – błyskotliwy, szyderczy, czasem absurdalny – przetrwał. „Prawdziwa mądrość w tym, że czasami trzeba iść na kompromis i zawrzeć trochę «bzdur», aby głupcy nie poznali, że to jednak mądrość. Siłą mądrości jest pokazać swoje słabości, stanąć przed lustrem, jakim są oczy innych, bo one najdokładniej, choć i często najboleśniej, wskażą absolutnie wszystko, co tylko zdołają dostrzec14”.

Humor towarzyszy Żydom od zawsze i na zawsze z nimi pozostanie. To jedno z naszych najcenniejszych dóbr, gotowych do użycia w każdej sytuacji, nie możemy go więc zaprzepaścić.

Gdy snułem te rozważania, przypomniała mi się sytuacja, którą warto byłoby spuentować powyższe teorie.

Wiele, wiele lat temu leżałem w żydowskim szpitalu Cedars-Sinai Medical Center w Los Angeles. Byłem wówczas po operacji – obolały i nieco zmęczony swoim stanem. Dzień po zabiegu odwiedził mnie mój lekarz, profesor medycyny i szef tutejszego oddziału chirurgii, wraz ze świtą innych lekarzy i odbywających staż studentów. Spojrzał mi głęboko w oczy, chwycił za nadgarstek, zbadał tętno i z troską w głosie zapytał:

Jak się czujesz, Severynie? Czy boli?

Owszem. Ale tylko wtedy, gdy pękam ze śmiechu.

1. A. Klugman, Żyd – co to znaczy?, Warszawa 2003, s. 62.

2. Ibidem, Rdz 21:6.

3. P. Johnson, Historia Żydów, tłum. M. Godyń, M. Wójcik, A. Nelicki, Kraków 2004, s. 25.

4. S. Allen, Funny People, New York 1981.

6. H. Safrin, Przy szabasowych świecach, Łódź 1988, s. 11

7. Określenie przywołane jest tu z niedokończonego wiersza poety:

Usłyszałem od tej gnidy,/żem żydowski jest krwiopijec./A ja – szlachcic między Żydy,/gdy on gudłaj, choć aryjec”, cyt. za: M. Urbanek, Tuwim…, op. cit., s.126.

8. W dużym stopniu przyczyniła się do tego wroga propaganda ZSRR, kiedy to w 1967 roku Moskwa wystąpiła z kampanią mającą na celu dowieść, że syjonizm jest zagrożeniem dla świata. Przyczyną takiego stanowiska Związku Radzieckiego, który wspierał kraje arabskie, była przegrana Arabów w wojnie sześciodniowej, którą prowadzili z Izraelem w czerwcu 1967 roku. Bezpodstawne oskarżenia publikowane w sowieckich mediach w sposób agresywny i wulgarny powtarzały twierdzenia i zarzuty z Protokołów Mędrów Syjonu. Spowodowało to wzrost antysemityzmu, który przybrał cechy bliskie niemieckiemu nazizmowi, a termin „syjonista” utrwalił się jako określenie Żyda spiskującego przeciw całemu światu.

9. J. Pacuła, Polskie i rosyjskie egzoetnonimy i przezwiska Żyda w kontekście stereotypu językowego, https://Pacula_Polskie_i_rosyjskie.pdf (us.edu.pl), dostęp: 16.05.2024 r.

10. Autorstwo tego psalmu przypisuje się królowi Dawidowi, jednak w niektórych źródłach mowa jest o tym, że autorem był nieznany Izraelita.

11. W judaizmie nie ma chrztu w takim samym sensie jak w chrześcijaństwie. Istnieją tylko rytuały oczyszczenia, które mogą przypominać chrzest, autor wypowiedzi użył jednak tego słowa w potocznym znaczeniu.

12. M. Fuks, Jak to jest być Polakiem i Żydem jednocześnie, https://Jak to jest być Polakiem i Żydem jednocześnie? – rp.pl, dostęp: 16.05.2024 r.

13. M. Różycki, Humor żydowski, czyli filozofia wątpiącej mądrości, https://Humor żydowski, czyli filozofia wątpiącej pewności – blog Marek Różycki jr (salon24.pl), dostęp: 16.05.2024 r.

14. Ibidem, dostęp: 17.05.2024 r.







Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"