Bertrand Rusell

RELIGIA I NAUKA

Polecamy w formie e-booka [ zamów książkę emailem: humanizm@op.pl;] - cena 20 zł







Towarzystwo Humanistyczne
Humanist Assciation

Jest to niezwykła książka; żadna inna nie zasługuje w równej mierze na miano zwięzłego kompendium wiedzy przyrodniczej, historycznej i filozoficznej, która stanowi mocny fundament naukowego, racjonalistycznego i humanistycznego światopoglądu.

Fundament ten jest trwały; nie skruszeje z upływem czasu, bo nie pojawiły się na nim żadne rysy po siedemdziesięciu burzliwych latach, które minęły od publikacji oryginału tej książki, i nie ma podstaw, by przypuszczać, że w przewidywalnej przyszłości wystąpią w nim jakieś pęknięcia. Opisane przez Bertranda Russella milowe kroki w dziejach nowożytnej nauki nigdy nie stracą swojej światopoglądowej wymowy, a rejestr przeszkód, które przez wiele stuleci piętrzyła przed nauką zinstytucjonalizowana religia, pozostanie zawsze aktualnym znakiem ostrzegawczym przed stagnacją lub nawet regresem kulturowym, jakim grozi ludzkości idea "odnowy duchowej" pod dyktando jakiegokolwiek kościoła.

Również w filozofii nie może wydarzyć się nic, co unieważniłoby dorobek dwudziestowiecznego empiryzmu i racjonalizmu - pronaukowego zwrotu w światowej myśli filozoficznej, którego jednym z inicjatorów i najznakomitszych przedstawicieli był właśnie Bertrand Russell. Ten nowoczesny sposób uprawiania filozofii, respektujący dyscyplinę intelektualną nauki, dominuje dziś w najlepszych ośrodkach akademickich świata, a szeregi jego krytyków rzedną - nawet w uczelniach o wyznaniowym profilu. Czytelnik znajdzie w książce Russella piękne przykłady analiz filozoficznych (min. problemu determinizmu i wolnej woli, a także pojęcia wartości i związanej z nim kwestii statusu etyki) przeprowadzanych w takim trzeźwym, naukowym stylu.

Nie ma jednak w tej filozofii rozstrzygnięć ostatecznych - tak, jak nie ma ich, co Russell z naciskiem podkreśla, w żadnej rzetelnie uprawianej gałęzi wiedzy, w przeciwieństwie do doktryn religijnych, które zazwyczaj pretendują do głoszenia prawdy absolutnej. Nauka jest - by sięgnąć po metaforę użytą przez innego filozofa - statkiem bezustannie naprawianym i doskonalonym podczas rejsu; jest też statkiem, którego przyszłych szlaków przewidzieć nie sposób. Ponieważ zaś właśnie nauka w największym stopniu kształtuje, głównie za pośrednictwem technologii, nasz zbiorowy los, więc wszelkie prognozy co do przyszłości gatunku ludzkiego, nawet te, które dotyczą niezbyt odległych w czasie zjawisk życia społecznego, narażone są na pomyłkę.

Bertrand Russell trafnie rozpoznał religijny charakter rosyjskiej, bolszewickiej wersji komunizmu i niemieckiej, faszystowskiej wersji antykomunizmu. W takich politycznych formach religii dostrzegł spadkobierczynie tradycyjnych instytucji religijnych, dorównujące im nienawiścią do wolności intelektualnej i okrucieństwem metod jej tłumienia z czasów, gdy dysponowały porównywalnymi środkami represji. Wydaje się natomiast, że nie docenił żywotności i władczych ambicji owych tradycyjnych instytucji, gdy pisał w tej książce, że chrześcijaństwo ostatecznie wycofuje się z pretensji do autorytatywnego opisu i wyjaśniania świata, poprzestając na krzewieniu idei szacunku i miłości między ludźmi. Tak się nie stało. Od paru dziesięcioleci obserwujemy proces odradzania się i usztywniania fundamentalizmu chrześcijańskiego. Wysoka fala nominacji do rangi "świętych" idzie w parze z głośną propagandą dokonanych przez nich "cudów"; kultywuje się wiarę w rozliczne "objawienia" i krzewi przekonanie (do niedawna wstydliwie wycofywane) o uzdrowicielskiej mocy egzorcyzmów. Tak zwany "naukowy kreacjonizm" wznowił wojnę z Darwinowską teorią ewolucji; nie ustają próby lansowania dosłownej interpretacji tekstów biblijnych, a ich arbitralne, "metaforyczne" interpretacje fałszują obraz relacji między naukową i religijną wizją świata. Ideologię ezoterycznej "świętości ludzkiego życia od poczęcia" zdołano wylansować, także w kręgach politycznych, jako kamień probierczy wrażliwości moralnej, co powoduje stawianie przed nauką nieprzekraczalnych barier; utrudniają one przede wszystkim rozwój nauk biologicznych, w szczególności badania nad komórkami macierzystymi, obiecujące możliwość skutecznego leczenia z wielu ciężkich chorób. Wszystko to, w połączeniu z agresywnym fundamentalizmem islamskim, praktykującym skrajnie okrutne represje, nie wróży rychłej pokojowej koegzystencji tradycyjnych religii i wolności intelektualnej.

Jednakże nadzieje Bertranda Russella na ostateczną laicyzację naszej kultury umysłowej, choć nieco przedwczesne, nie wydają się płonne. Nowe technologie naukowe stanowią przedmiot pożądania wszystkich, którzy pragną uczestniczyć w wyścigu o władzę i bogactwa - także tych, którzy chcą w nim zwyciężać dzięki manipulowaniu ludzkim sposobem myślenia.

Ale nowe technologie są produktami ubocznymi nowych odkryć naukowych, te zaś zakładają szeroki zakres wolności myśli i słowa, a także rozsądną edukację powszechną, czyli warunki, które stopniowo lecz skutecznie ograniczają możliwości zaszczepiania ludziom irracjonalnej postawy umysłowej. Ten swoisty paradoks, w jaki uwikłani są wszelcy poskramiacze wolności intelektualnej, jest dość mocną podstawą optymizmu co do jej perspektyw - może nie w najbliższej, ale w niezbyt odległej przyszłości.

Barbara Stanosz