ROZDZIAŁ V

OKRES PRZEDNOWOŻYTNY(1500-1750)



Mimo poparcia teologów średniowiecza dla koncepcji hylomorficznej, stopniowo zaczęła zyskiwać sobie popularność teoria uczłowieczenia już w momencie poczęcia. Tak więc okres przednowożytny charakteryzował się współistnieniem dwóch wzajemnie się wykluczających koncepcji odnośnie momentu uczłowieczenia, jak też i wzajemnie sprzecznych poglądów co do rodzaju kary za dokonanie aborcji. W tym przejściowym okresie miały także miejsce dysputy nad aborcją terapeutyczną(ze względów zdrowotnych)

Dyskusje teologiczne i kościelne

Do nadejścia epoki przednowożytnej panowały rozmaite poglądy na temat momentu uczłowieczenia. W literaturze penitencjalnej w dalszym ciągu istniało rozróżnienie między aborcją płodu uformowanego i nieuformowanego. Dylemat ów starał się rozwiązać papież Sykstus V. W 1588 r. wydał bullę Effraenatam. Napisano w niej, że aborcja i antykoncepcja stanowią zabójstwo w każdym stadium ciąży, że jest to zarówno grzech śmiertelny, jak i zbrodnia w rozumieniu prawa ziemskiego. Karą miała być ekskomunika, od której mogła zwolnić grzesznika tylko Stolica Apostolska. Nie czyniono wyjątków dla aborcji ze względów zdrowotnych. Bulla stwierdza, że aborcja płodu" obdarzonego duszą lub nie, uformowanego lub nie uformowanego" - jest zabójstwem. Tym samym zakłada uczłowieczenie od chwili poczęcia.

Sykstus V zajął takie rygorystyczne stanowisko z powodu szerzącej się w Rzymie prostytucji. Sądził, że surowe i bezwzględne kary wymierzone za aborcję i antykoncepcję spowodują spadek ilości grzechów płciowych. W trzy lata po ogłoszeniu bulli, kiedy po śmierci Sykstusa urząd papieża objął Grzegorz XIV, okazało się, że stanowisko takie jest nazbyt rygorystyczne i jawnie sprzeczne z poprzednimi praktykami penaliacyjnymi oraz z kanonicznymi i teologicznymi poglądami na procesy uczłowieczenia. Niosło ono także ze sobą poważne problemy biurokratyczne. "Zastrzeżenie dla Stolicy Apostolskiej prawa absolucji stwarzało problemy administracyjne "tak zanotował jeden z historyków. W 1591 r. Grzegorz XIV ogłosił konstytucję Sedes apostolica, zalecając, "że tam, gdzie nie wchodzi w grę zabójstwo ani obdarzony duszą płód, nie powinny być stosowane kary bardziej surowe, niż to przewidują święte kanony czy cywilne prawodawstwo "Jest to ostatnie przed 1869 rokiem oświadczone papieskie odnośnie uczłowieczenia. Teoria opóźnionego uczłowieczenia, zawarta w oświadczeniu Grzegorza XIV, stanowiła oficjalny punkt widzenia aż do owego 1869 roku.

W XVII wieku pojawił się nurt o bardzo znaczących konsekwencjach. W 1621 roku lekarz rzymski Paolo Zachia opublikował traktat pt. Problemy medyczno-prawne, w którym dowodził, że metamorfoza duszy, głoszona przez Arystotelesa, była dziełem fantazji. W jej miejsce proponował pogląd, że dusza rozumna znajduje się w ciele płodu od momentu poczęcia. Ten punkt widzenia nie został uznany za herezję i powoli zyskiwał coraz powszechniejszą akceptację.

W 1658 roku Hieronim Florentyńczyk opublikował dzieło De hominibus dubiis sive abortivis baptizandis pia protehisis. Opowiada się w nim za chrzczeniem płodu poronionego przed upływem 40 dni od poczęcia, jeżeli "wyraźnie okazywał on oznaki życia i posiadał kształt ludzkiego ciała". Florentyńczyk nadal akceptował kanoniczne rozróżnienia, jednak sugestia, że rozumna dusza może istnieć w człowieku już od dnia poczęcia, była ideą nową i jęła zyskiwać sobie coraz szersze poparcie.

W owym okresie nadal uważano aborcję za czyn naganny wówczas, gdy służyć miała ukryciu grzechu płciowego. W 1679 roku, za pontyfikatu Innocentego XI, Święta Inkwizycja dążyła do maksymalnego rozszerzenia granic nauki Kościoła. Odrzucała ona mianowicie koncepcję, że dopuszczalna jest aborcja mająca na celu ukrycie grzechu, gdyby rodzice przemiennej dziewczyny mieli ją zabić. Odrzucała także teorię, że wstąpienie duszy w ciało następuje w chwili narodzin. W owym czasie Kościół nauczał, że uczłowieczenie następuje później niż w chwili poczęcia, z tym wszakże zastrzeżeniem, że moment ten nie ulega opóźnieniu aż do chwili narodzin.

Niezmiernie istotny wpływ na poglądy Kościoła w tej materii miał nabierający znaczenia kult Niepokalanego Poczęcia Marii oraz rosnące poparcie ze strony papieża i teologów dla tej doktryny. Gdy w 1701 r. papież Klemens XI ogłosił Niepokalane poczęcie świętem powszechnie obowiązującym , wiara w uczłowieczenie od chwili poczęcia zyskała tym samym pośrednie poparcie i zachętę.

Doktryna Niepokalanego Poczęcia uczy, że Maria-choć sama z ludzkich rodziców-została obdarzona łaską Boga w momencie, gdy została poczęta i narodziła się nie obdarzona grzechem pierworodnym. Doktryna zakłada więc, że Maria posiadała duszę już w chwili poczęcia, zatem -sądzono- dzieje się tak w każdym przypadku. W ten oto sposób doktryna uczłowieczenia od chwili poczęcia zyskała wyraźne poparcie.

Ostateczne rozstrzygnięcie miało miejsce 5 kwietnia 1713 roku, kiedy to Święta Inkwizycja dokonała analizy kwestii chrzczenia płodu poronionego płodu w sposób naturałny lub w wyniku aborcji. Stwierdza ona: "Jeżeli istnieją uzasadnione podstawy do uznania, że płod jest ożywiony duszą rozumną, wówczas może i powinienem być ochrzczony. Jeśli natomiast nie istnieją racjonalne przyczyny po temu, wówczas w żadnym wypadku nie może być ochrzczony."

Takie podejście do kwestii chrztu w sposób oczywisty podtrzymuje pogląd o późniejszym uczłowieczeniu. Jednakże z drugiej strony po raz pierwszy nie ustala się momentu uczłowieczenia na czterdziesty dzień od chwili poczęcia. Ten nowy element-wraz z najnowszymi odkryciami nauki w okresie Oświecenia-stanowi początek nurtu dającego podstawę współczesnemu stanowisku Kościoła.

Aborcja ze względów zdrowotnych

W okresie przednowożytnym podnoszono w kwestii aborcji terapeutycznej dwie zasadnicze sprawy. Po pierwsze-lekarze chcieli mieć pewność, że nie popełnią zabójstwa usuwając płód obdarzony duszą. Po drugie-chcieli wiedzieć, czy mają prawo dokonać aborcji w celu ratowania życia matki.

W 1315 roku teolog Jan z Neapolu nauczał, że wolno dokonać aborcji terapeutycznej wówczas, gdy płód nie posiada jeszcze duszy. Bo "choć[lekarz]przeszkadza w tym, by płód uzyskał duszę, to z drugiej strony nie spowoduje śmierci żadnego człowieka". W ponad sto lat później św. Antoninus z Florencji powołuje się na Jana z Neapolu i potwierdza dopuszczalność aborcji terapeutycznej przed uzyskaniem duszy przez płód. Jednocześnie jednak przestrzega przed dokonaniem tego zabiegu w przypadku istnienia wątpliwości, cy obdarzenie duszą miało już miejsce, czy nie. W takim bowiem przypadku lekarz mógłby "ryzykować popełnienie grzechu śmiertelnego, czyli zabójstwa".

W jakiś czas potem Martin Azpilcueta - główny kanonista z okresu pontyfikatu Grzegorza XIII-głosił pogląd zgodny ze św. Antoninusem. Pisał on tak:: "Jeżeli lekarz może przypuszczać, że płód nie posiada duszy, nie staje się przyczyną śmierci innego człowieka". Tak więc dopuszcza aborcję przed upływem 40 dni. Azpilcueta podtrzymuje nadal pogląd, że płód powyżej 40 dni jest już obdarzony duszą. W XVI wieku Antonius z Kordoby (1485-1578) utrzymywał, że można stosować kurację dla ratowania zdrowia lub życia matki, nawet gdyby przypadkowo lub pośrednio spowodowała śmierć płodu. Płód w tym przypadku jest elementem zagrażającym życiu matki. Matka - twierdził - ma prawo pierwszeństwa (ius potius) do życia. Jeżeli natomiast kuracja bezpośrednio i celowo prowadzi do śmierci płodu, wówczas jest niedozwolona. Antonius nie mówił wprost o kwestii uczłowieczenia.

Dalsze rozważania znajdujemy u hiszpańskiego jezuity Tomasa Sancheza (1550-1610).Studiował on Napisane przez papieża Grzegorza IX dzieło Si aliquis i stwierdził, że aborcja jest czynem złym wówczas, gdy ma na celu ukrycie grzechu lub rozpusty. Lecz gdy matce grozi śmierć, a płód nie jest obdarzony duszą, wówczas aborcja jest "najprawdopodobniej" zgodna z prawem. Zagrożenie śmiercią może mieć źródło w problemach zdrowotnych lub ze strony rodziny, która mogłaby zabić kobietę brzemienną. By uchronić swe życie, kobieta może zastosować środki medyczne nawet wówczas, gdy mogłyby one wyrządzić płodowi krzywdę, lecz tylko wtedy, gdy nie ma ona zamiaru zniszczenia płodu. Innymi słowy, istnieją, według Sancheza, okoliczności, w których aborcja jest dopuszczalna. Niektóre z jego nauk zostały potępione przez papieża Innocentego XI, lecz nie wszystkie.

Św. Alfons Ligouri (1696-1787) zgadza się ze stanowiskiem Sancheza. Uważa, że terapeutyczna aborcja jest dopuszczalna dla ratowania życia matki, jeżeli zagraża jej niebezpieczeństwo. Aborcja taka winna mieć na celu uratowanie jej życia, a nie unicestwienie płodu. Mimo jednak przyzwolenia w pewnych szczególnych przypadkach, św. Alfons stwierdza, iż "w powszechnej opinii "bezpieczniej jest unikać ryzyka popełnienia zabójstwa przez zakazanie wszelkiego rodzaju aborcji i antykoncepcji.

W owym okresie coraz częściej pojawia się podejście "na wszelki wypadek". Teoretycy reprezentujący to stanowisko zgodni są co do tego, że nie jest zabójstwem usunięcie płodu przed wstąpieniem weń duszy. Twierdzą, że aborcja jest dla ratowania życia kobiety jest dopuszczalna wówczas, gdy nie ma bezpośrednio na celu uszkodzenia płodu. Św. Alfons Ligouri poucza jednak, że "bezpieczniej jest zakazać zarówno antykoncepcji, jak i aborcji, na wypadek gdyby praktyki te rzeczywiście były zabójstwem.

Dopóki nauka o opóźnionym uczłowieczeniu była przez Kościół powszechnie akceptowana, poglądy św. Alfonsa nie miały wielkich szans na zdobycie wpływu. Jednakże stopniowo teoria ta była zarzucana, zaś doktryna "na wszelki wypadek" zyskiwała coraz większą aprobatę.




Towarzystwo Humanistyczne
Humanist Assciation