[ Strona główna ]

RACJE

PO NAMYŚLE - miesięcznik w kwartalniku


Joanna Hańderek

I po wyborach ...

czyli lewicowy "think tank"


Wybrano Polkę stulecia! Już wiemy, kim była kobieta tak ważna dla Polski w XX wieku. Konfederacja Kobiet RP to organizacja zrzeszająca Polki o jasno określonym światopoglądzie, wysoko wartościującym rolę społeczną kobiety jako matki i żony, promująca wizję kobiecości „zgodnej z naturą”. Walka o życie (oczywiście poczęte) i walka o rodzinę (oczywiście tylko „normalną”) stanowi główny cel Konfederacji Kobiet RP. Członkinie konfederacji w plebiscycie, jaki między sobą zorganizowały, wybrały świętą siostrę Faustynę. Zaraz za nią uplasowała się Inka, a po niej, na miejscu trzecim, znalazła się Wanda Półtawska. W pierwszej dziesiątce kobiet umieszczonych w rankingu najważniejszych Polek - Polek stulecia - znalazły się jeszcze: Urszula Ledóchowska, Stanisława Leszczyńska, Wiktoria Ulma, Anna Walentynowicz, Agata Mróz, Danuta Szyksznian, Marianna Popiełuszko. Oprócz zakonnic i Inki, pozostałe kobiety, niezależnie od ich dokonań i działalności opisane były w pierwszym zdaniu „żona, matka…”

Tak więc zakonnica zwyciężyła przed żonami i matkami. Co ciekawe, kobiety ujęte w rankingu, oprócz tego, że wszystkie były „żonami i matkami”, były również zaangażowane w walkę o wolną Polskę. Również Faustyna, choć żarliwie religijna, była równie żarliwą patriotką. Uplasowana przez głosujące na 10 miejscu Marianna Popiełuszko zawdzięcza swój awans synowi, a jej zaletą jest bycie matką księdza, męczennika, Polaka.

Wśród nominowanych do roli kobiety stulecia próżno szukać naukowczyń, działaczek na rzecz LGBT, ochrony środowiska lub feministek, nie wspominając o ateistkach. W ten sposób stajemy przed listą formatującą wizję „prawdziwej” kobiety-polski-matki, kobiety żyjącej zgodnie z „jej naturą”, wierzącą, podporządkowaną wielkim narodowym mitom.

Wiek XXI rozkręcił się na dobre. Dzieci i młodzież wyszły na ulicę, by zaprotestować przeciwko nam wszystkim za naszą bezmyślną konsumpcję i równie bezmyślne niszczenie Ziemi. Rozpoczęła się walka o środowisko i przetrwanie świata. Na naszych oczach zmienia się gospodarka i polityka. U brzegów Europy giną tysiące ludzi próbujących uciec przed wojną i terrorem. Akcja #metoo raz jeszcze kazała nam przemyśleć problem praw i równouprawnienia kobiet. Czarne marsze pokazały, w jaki sposób zmienia się dyskusja dotycząca praw reprodukcyjnych człowieka. Coraz więcej młodych kobiet wchodzi do polityki, tak na szczeblu lokalnym, jak i globalnym. Wśród osób z wykształceniem wyższym więcej jest kobiet niż mężczyzn.

To nie jest paradoks, że w 2019 roku, w Polsce, kobiety z Konfederacji Kobiet RP, wybierają siostrę Faustynę. Ta święta Kościoła katolickiego była prostą dziewczyną; formalną edukację zakończyła po trzeciej klasie szkoły podstawowej. Całe swoje życie oddała religii i Kościołowi; całe życie miała objawienia i czuła misję przekazania tego, co nazywała „słowem bożym”. Ten wybór prawicowego środowiska jest wyrazem strachu lub wręcz paniki moralnej w środowiskach konserwatywnych.

Panika moralna na prawicy wypływa ze świadomości, że pewnych zmian nie da się zatrzymać ani odwrócić. Świat przeobraża się zbyt szybko. Niezależne politycznie i ekonomicznie kobiety zyskały możliwość samorozwoju; uwolnione od pracy i obowiązków domowych mogą zająć się naprawianiem świata. I tego właśnie boi się prawica. Jak pokazały ostatnie wybory kobiety bardziej przejmują się klimatem i problemem uchodźców, są bardziej otwarte i myślą progresywnie. Przerażeni konserwatywni katolicy biją na alarm. W ich społeczeństwie i wizji państwa narodowo- kościelnego kobiety są tylko matkami i żonami. Nie mają własnych, osobistych celów życiowych, zawodowych lub politycznych. Panika moralna, w jakiej znalazły się środowiska konserwatywne, oznacza, że ludzie ci zdali sobie sprawę, że kryzys a może koniec ich świata jest tyleż bliski, co nieuchronny.

Siostra Faustyna to figura kobiety doskonałej: podporządkowanej wierze i kościołowi, fanatycznie krzewiącej wiarę w Boga. To kobieta prosta i niewykształcona, niezdolna do zrozumienia świata, bez szerokich horyzontów badawczych, kulturowych czy społecznych. Zwyczajna. To słowa klucze: zwyczajna, naturalna, prosta, cicha, podporządkowana. Dążenie do życia w klasztorze (rodzice Faustyny byli przeciwni jej wyborom) tylko pogłębia ten mit poświęcenia i oddania wierze za wszelką cenę. Mistyczne wizje i uniesienia doskonale dopełniają całości. Faustyna okazuje się zakonnicą idealną: bezwolną i całkowicie podporządkowaną klasztornym rygorom; to przeciwieństwo i antidotum na wykształcone, pewne siebie, „światowe” kobiety kosmopolitki i feministki.

Faustyna jest też doskonałym znakiem: oto inne kobiety, prawdziwe Polki i matki uznały jej duchową siłę. W tym znaku konserwatyści dostrzegają nadzieję, że nie wszystko jeszcze stracone. Trzeba tylko zacząć od kobiet, zmiany ich świadomości, osadzenia ich raz jeszcze w roli istoty-dopełniającej-mężczyznę, od przywrócenia roli matki-Polki-patriotki. Gorąca katoliczka bez własnych przekonań, „dobra żona,” koniecznie musi powrócić, by prawicowe marzenie mogło w pełni się zrealizować.

Patriotyzm w wymiarze zaściankowym, gloryfikacji przegranych powstań, dramatycznych wydarzeń i klęsk, patriotyzm w wymiarze męskocentrycznych opowieści o żołnierzach wyklętych i bohaterach walczących wymaga kobiety podległej. Kobiety, która nie chce być partnerką w dyskusji, współpracownikiem w firmie, naukowczynią lub bizneswomen, a zaprogramowana jest jedynie na rodzenie dzieci i służenie ojczyźnie, przez co staje się idealnym wsparciem dla patriotycznej wizji zamkniętego świata. Działaczka, dyrektorka, polityczka, ekolożka, lesbijka, czy kobieta transpłciowa narusza obraz dobrze poukładanego świata, rozbija spokój męskich-szowinistycznych narracji, stanowi też dla nich zagrożenie: konkurencję na rynku pracy i idei, na ścieżkach kariery i wygodne miejsce w domowym fotelu. Kobieta stawiająca na swój rozwój i swoje potrzeby nie daje gwarancji mężczyźnie, że będzie mógł spokojnie korzystać ze swoich przywilejów. Ojciec zostaje obarczony tacierzyństwem, mąż jest obciążony partnerstwem, znajomy z pracy jest narażony na konkurencję. Panika moralna każe sięgać po stare, sprawdzone wzorce kobiety-potulnej, zamkniętej w murach klasztornych i konwencji. Dlatego Faustyna jest jak remedium na całe zło współczesnego, progresywnego świata.

W tym wszystkim niepokoi jedno. Historia uczy, że walka z postępem bywa nierówna i w zasadzie nigdy się nie kończy. W Polskiej polityce jak i wszędzie na świecie konserwatyzm okazał się gorącą i przyciągającą ideą, zwłaszcza dla młodych mężczyzn. Dlatego martwi, że tyle kobiet zaangażowało się w stowarzyszenie praktycznie dążące do pozbawienia ich praw. Niepokojące jest, że tyle kobiet wchodzi w męskocentryczną, szowinistyczną grę. Faustyna jako Polka stulecia stanowi sygnał alarmowy, że dzieje się coś złego w naszym społeczeństwie. Religijna siła tradycji i nacjonalistyczna ślepota kościelnego patriotyzmu może nas cofnąć w czasie i wykluczyć z Unii Europejskiej, a to byłoby zgubne nie tylko dla kobiet.






Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"