[ Strona główna ]

RACJE

numer 9

Lipiec 2022


Lou Matz

PANDEMIA I "DŻUMA" CAMUSA



Po II wojnie światowej francuski powieściopisarz Albert Camus opublikował „Dżumę”, opowieść o zarazie, która nawiedziła północnoafrykańskie miasto. Chociaż narracja Camusa jest po części alegorią II wojny światowej i nazizmu, to w gruncie rzeczy chodzi o różne psychologiczne i etyczne reakcje na cierpienie, separację i śmierć, które towarzyszą epidemii. Filozoficzna powieść Camusa może, a nawet powinna sprowokować nas do głębszej refleksji nad człowieczeństwem. Powinna także zachęcić - pomimo dzielących nas różnic ideologicznych - do większego współczucia i lepszej współpracy w celu zminimalizowania cierpienia podczas pandemii, i po pandemii.

Napięcie w powieści Camusa wynika z różnych perspektyw, z jakich bohaterowie książki patrzą na własne życie i na działania, jakie podejmują w odpowiedzi na cierpienie i śmierć w zadżumionym mieście. Jest wśród nich "outsider", zagraniczny korespondent, który zostaje uwięziony, gdy miasto zostaje zamknięte, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się zarazy. Dziennikarz próbuje uciec z miasta i połączyć się z kochanką, gdyż jego prywatne szczęście jest dla niego ważniejsze niż „abstrakcyjna” ochrona innych przed infekcją. Jednak po krótkim okresie pracy w zespole sanitarnym i obserwacji cierpienia innych ludzi uświadamia sobie, że hańbą byłoby porzucenie miasta i cieszenie się własnym szczęściem, gdy inni chorują i umierają.

Jednym z bohaterów jest ksiądz katolicki, który początkowo wygłasza kazanie, w którym mówi, że dżuma to boża kara za grzechy mieszkańców miasta. Jednak po długiej i bolesnej śmierci niewinnego dziecka, ksiądz nie potrafi już i nie chce zaakceptować tego prostego wyjaśnienia. Wzywa więc swoich wiernych do przemyślenia wiary, dokonując egzystencjalnego wyboru „wszystko albo nic”: kochać Boga i dać się upokorzyć przez brak buntu wobec jego okrucieństwa, niesprawiedliwości, czy odrzucić Boga i żyć w duchowej ciemności. Wybór „wszystkiego” oznacza bezkompromisowy obowiązek walki o ludzkość z narażeniem życia, tak jak to zrobił Jezus.

Inny bohater, ateista, uświadamia sobie, że zaraza nie jest czymś, co dotyka ludzi z zewnątrz, ale istnieje wewnątrz każdego człowieka. Nie da się uniknąć tego, że ludzie będą szkodzić lub „zarażać” innych - nie za pomocą wirusa jednak, ale poprzez spowodowanie dowolnej innej formy cierpienia. Rozprzestrzeniamy „wirusy” w taki lub inny sposób poprzez ignorancję, nieuwagę, egoizm i ideologiczne zacietrzewienie. Jedynym sposobem walki z plagą jest bycie tak sumiennym, jak to tylko możliwe i życie zgodnie z najwyższą wartością etyczną: współczuciem.

Jest wreszcie lekarz medycyny, jeden z dwóch narratorów opowieści. Widzi najgorsze ludzkie cierpienie i nie idzie na żaden kompromis z prawdą, aby udobruchać władze polityczne i dziennikarzy, którzy chcą wierzyć w bardziej optymistyczny scenariusz wydarzeń. Pozbawiony złudzeń, świadomy, że żyjemy w świecie wiecznego cierpienia i śmierci - lekarz kieruje się ostatecznie zwykłą przyzwoitością i - w przeciwieństwie do księdza i ateisty - nie szuka sensu dżumy – interesuje go tylko walka z chorobą.

Niezależnie od ich początkowych, zupełnie różnych reakcji na wybuch zarazy, poprzez rzeczywiste zaangażowanie w pracę z chorymi i innymi członkami tej społeczności, bohaterowie uświadamiają sobie, że tym, co ich łączy jest wspólne człowieczeństwo. Każdy z nich może zachorować, ale nie rezygnują; z oddaniem walczą z chorobą, kierując się współczuciem i pokorą. Są to te same cnoty etyczne, które inspirują nas do działania wbrew politycznym kłamstwom i manipulacjom. Powinniśmy skupiać się na tym, co nas łączy, a nie dzieli oraz kierować się współczuciem i zwykłą przyzwoitością, które łagodzą niechęć na tle różnic ideologicznych i politycznych. Tylko tak przestaniemy „zarażać” innych i nauczymy się działać na rzecz dobra publicznego.







Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"