[ Strona główna ]

RACJE

NUMER 11

MARZEC 2023


Thomas Metzinger

CZYM JEST KULTURA ŚWIADOMOŚCI




Ćwierć wieku temu po raz pierwszy wprowadziłem do dyskusji pojęcie kultury świadomości. Od pewnego czasu zainteresowanie tą ideą zdaje się wzrastać. W bardzo dużym przybliżeniu, stosując kategorię definicji roboczej, pojęcie kultury świadomości można opisać jako składową trzech elementów:

1. przyjęcie etycznej postawy wobec własnych stanów świadomości;

2. systematyczne kultywowanie stanów świadomości uznanych za wartościowe;

3.stały proces racjonalnej, opartej na dowodach naukowych implementacji czyli aktywne włączanie takich stanów świadomości w rozwój kultury i struktur społecznych.

Zanim przyjrzę się każdemu z tych punktów, chciałbym zaznaczyć, że pewne elementy i różne warianty tej koncepcji znane są już od wielu wieków. W filozofii od dawna toczyły się długie debaty na temat tego, czym tak naprawdę jest umiłowanie mądrości, tak bowiem rozumiano pierwotnie greckie słowo philosophia. Przykładem niech będą słowa Marka Tulliusza Cycerona (106 - 43 p.n.e.): „Naprawdę kochać mądrość, to znaczy dbać o swoją duszę i pielęgnować ją. A pielęgnacją duszy jest filozofia (Cultura autem animi philosophia est)”.

To klasyczne spojrzenie filozofii starożytnego Rzymu jest pięknym i bardzo aktualnym wariantem omawianej tu idei. Niestety, ukazuje ono jednocześnie jedną z największych bolączek często naprawdę znakomitej współczesnej filozofii akademickiej, która niekoniecznie wpływa pozytywnie na stan zdrowia psychicznego tych, którzy ją uprawiają, a tym bardziej nie sprzyja rozwojowi projektu kultywowania nowych, ciekawszych stanów świadomości i wykorzystania ich potencjału poznawczego wykraczającego poza samą wiedzę teoretyczną. Jednakże, gdy weźmiemy pod uwagę ostatnie odkrycia empiryczne dotyczące ewolucyjnych korzeni ludzkiego umysłu i uwzględnimy ogromny potencjał neuronauk a także fascynujące postępy w matematycznym modelowaniu samej świadomości, opis Cycerona zdaje się doskonale obrazować to, co moglibyśmy zyskać, gdybyśmy całkowicie przedefiniowali niektóre z naszych kulturowych celów i założeń.

Kultura świadomości jest szczególną formą kulturowego renesansu. Musimy rozwinąć nową perspektywę filozoficzną, która nie tylko uwzględni wszystkie nowe odkrycia i rozpoznania naukowe, ale także pomoże nam wypracować etyczne formy obchodzenia się z wynikającymi z tych odkryć możliwościami. Rozwój kultury świadomości może być zatem postrzegany jako nowa forma etyki stosowanej – jako praktykowanie filozofii.

Dysponujemy dziś bogatą paletą technologicznych możliwości manipulowania i zmieniania ludzkiego umysłu. Prowadzimy dyskusje na temat rozwoju sztucznej świadomości w niedalekiej przyszłości. Istnieje zatem duże niebezpieczeństwo, że możemy nie poradzić sobie z psychologicznymi i społeczno-kulturowymi konsekwencjami postępu naukowego i wytwarzanych przez niego coraz to nowych technologii. Stąd też konieczność stworzenia zupełnie nowej gałęzi etyki praktycznej – nazwijmy ją „etyką świadomości” – która zajmowałaby się wszystkimi kwestiami bezpośrednio związanymi z ludzkim umysłem i świadomym doświadczeniem. Głównym celem takiej etyki jako ważnego elementu nowej kultury świadomości byłoby wspieranie zachowań i działań, które Cyceron ponad dwa tysiąclecia temu nazwał „pielęgnowaniem duszy”.

Praktyczna filozofia umysłu

Kultura świadomości dotyczy zatem etyki i wartości. Ale jednocześnie chodzi o coś więcej niż etyka, musimy bowiem uwzględnić również wiele nowych rozpoznań współczesnej kognitywistyki i filozofii umysłu. Konieczne będzie też stworzenie nowych narzędzi pojęciowych. Myślę tu na przykład o czymś takim, jak doświadczenie fenomenalne1, ale także o nowych formach zdobywania wiedzy, zwłaszcza tych dotyczących niekonceptualnych możliwości samopoznania, czyli wejścia w kontakt z sobą w sposób „wiedzący”, ale bez słów czy nawet myśli.

Być może taka forma mądrości, której tak bardzo nam teraz potrzeba, a która w kulturze i filozofii Zachodu nie była tak naprawdę miłowana, lub była wręcz traktowana po macoszemu, rzeczywiście opiera się na niekonceptualnej formie wglądu. Być może istnieje jakiś rodzaju mądrości „ponad pojęciami”. Treścią kultury świadomości jest odkrywanie i kultywowanie nowych, bogatszych stanów świadomości. Kultura świadomości ocenia i porównuje nie tylko różne rodzaje oraz jakość świadomych doświadczeń, ale także intensywność wglądu i rozpoznań, jakie z nich wynikają. Taka kultura świadomości, zakotwiczona zarówno w poznaniu, jak i w świadomym doświadczeniu, łączy w zupełnie nowy sposób naukę z filozofią.

We współczesnym nauczaniu akademickim filozofię dzieli się na teoretyczną i praktyczną, podobnie jak czynił to Arystoteles, który rozróżniał filozofię przyrody (badającą teorię) oraz etykę (zajmującą się właściwym postępowaniem). Filozofia teoretyczna obejmuje takie dziedziny, jak logika, epistemologia, teoria nauki czy filozofia umysłu. Filozofia praktyczna z kolei zajmuje się etyką, teorią decyzji czy filozofią polityczną. Kultura świadomości stawia sobie za zadanie stworzenie nowych form łączenia obu tych obszarów. Jest ona społeczną i polityczną implementacją rozpoznań z obu dziedzin, projektem, który proponuję nazwać „praktyczną filozofią umysłu”. Jego głównym założeniem jest wypracowanie etycznej postawy wobec własnego świadomego umysłu, a następnie przyjęcie właściwej postawy również wobec umysłów innych osób.

Przyjęcie etycznej postawy wobec własnych stanów mentalnych prowadzi do pytania o kryteria uznania danego stanu świadomości za stan dobry. Czy określone stany świadomości są wartościowe same w sobie? Czy istnieje racjonalny, jasno określony sposób, by stwierdzić, że pewne stany i rodzaje świadomych doświadczeń są – jak powiedzieliby filozofowie – stanami „wewnętrznie wartościowymi”, czyli że są lepsze od innych stanów i rodzajów świadomych doświadczeń, niezależnie od kontekstu, w jakim występują? Czy istnieją obiektywne kryteria pozwalające znaleźć odpowiedzi na te pytania?

Są to w gruncie rzeczy pytania podobne do tych, jakie stawia klasyczna etyka: Co sprawia, że jakieś postępowanie nazwiemy dobrym? Czy istnieją takie konsekwencje lub cele naszego działania, takie postawy moralne, sposoby życia i cnoty, które są wartościowe same w sobie? Musimy rozszerzyć tę strategię na własną świadomość, pytając: Co właściwie czyni określony stan świadomości dobrym stanem? Czy można mówić o czymś takim jak „cnoty fenomenologiczne”, tzn. czy istnieją postawy, sposoby życia lub docelowe stany świadomości, które są dobre same w sobie? Jakie formy „obchodzenia się” z własnym umysłem są rozwijające i korzystne dla jego dobrostanu?

To szczególne znaczenie etycznego aspektu doświadczeń jest głównym powodem, dla którego pierwszy element naszej definicji roboczej możemy nazwać projektem rozwoju „etyki świadomości”. Jej celem nie jest jednak zastąpienie tradycyjnej etyki działania czy etyki politycznej. Przeciwnie, etyka świadomości powinna – albo wręcz musi – uzupełniać i wzbogacać etykę klasyczną, opierając się na empirycznych dowodach i racjonalnych argumentach.

Przykłady systematycznego kultywowania pozytywnych stanów świadomości

Przejdę teraz do drugiego punktu przedstawionej powyżej definicji roboczej – kultury świadomości rozumianej jako systematyczne kultywowanie stanów uznanych za wartościowe. Jeśli nasz projekt rozwijania etyki świadomości przyniesie pierwsze pozytywne rezultaty, wtedy możemy zacząć poważniej myśleć o tym, jak wprowadzać je w życie. Następnie, uwzględniając przyjętą teorię filozoficzną, możemy wręcz spróbować uzasadnić moralny i polityczny obowiązek kulturowej i społecznej implementacji tych rezultatów w możliwie jak najlepszych formach.

Jeśli zaś uznamy dążenie do określonych stanów świadomości oraz ich kultywowanie za moralny obowiązek, wtedy musimy poczuć się zobowiązani także do możliwie efektywnego realizowania naszych celów etycznych. Oznacza to, że w naszą postawę etyczną musimy wpisać również rozważanie wszystkich możliwych narzędzi, które mogą być pomocne w osiąganiu pozytywnych stanów świadomości, oraz jak najbardziej obiektywną ocenę wszystkich potencjalnych opcji; innymi słowy, musimy rozważyć, jak najskuteczniej osiągać te stany, które rozpoznaliśmy jako pozytywne. Kultura świadomości ma więc swój czysto praktyczny aspekt. Jako nowa gałąź etyki stosowanej, zmusza nas do zadawania szeregu bardzo konkretnych pytań oraz do stawienia czoła nowym zagrożeniom.

Nowe możliwości „wytwarzania” zmienionych stanów świadomości

W kwestii generowania odmiennych stanów świadomości „połowę” problemu stanowi istna eksplozja produkcji nowych narkotyków syntetycznych. Nowe substancje psychoaktywne nagle otwierają przed nami możliwość doświadczania szerokiego i niemal całkowicie niezbadanego dotąd spektrum zmienionych stanów świadomości. Pod koniec 2021 r. na liście Europejskiego Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii figurowało około 880 nowych substancji psychoaktywnych, z czego 52 zarejestrowano w Europie po raz pierwszy. W szczytowym 2014 r. pojawiło się ponad 100 zupełnie nieznanych substancji, nie konfiskowanych wcześniej przez policję. Oczywiście wszystkie te narkotyki nigdy nie były testowane klinicznie, nie wiadomo też, jakie mogą być ich długofalowe skutki uboczne, żaden lekarz pogotowia nie uczył się o nich na studiach. Raport ONZ z 2022 r. odnotowuje 1127 nowych substancji psychoaktywnych, które pojawiły się na całym świecie w latach 2009-2021. Tak więc „krajobraz technologiczny” farmakologicznego wywoływania odmiennych stanów świadomości zmienił się diametralnie i można powiedzieć, że sytuacja w zasadzie wymknęła się spod kontroli. Dodajmy do tego totalną porażkę tradycyjnej polityki prohibicyjnej w próbach skutecznej regulacji korzystania z tych substancji, przede wszystkim w celu ochrony dzieci i młodzież.

Drugą „połowę” problemu można opisać tak: Biorąc pod uwagę coraz większe zazębianie się sztucznej inteligencji (AI), rzeczywistości wirtualnej (VR), neuro-technologii i interfejsów mózg-komputer (BCI), należy zakładać, że w przyszłości będzie pojawiać się coraz więcej metod „technicznego konstruowania” stanów fenomenalnych. Dodatkowo rozwój ten będą przyspieszać nowe możliwości bezpośredniego oddziaływania na mózg oraz powstawanie nowych przestrzeni medialnych. Z jednej strony nasz dotychczasowy świat staje się coraz bardziej zmechanizowany; z drugiej na naszych oczach powstaje nowa rzeczywistość w postaci tzw. metawersum. Takie platformy tworzą nową infrastrukturę dla wspólnych świadomych doświadczeń, nowy rodzaj społeczności i środowiska fenomenologicznego, jednak ich rozwój i kontrola nad nimi najprawdopodobniej pozostaną w rękach nastawionych na zysk prywatnych korporacji, których modele biznesowe bynajmniej nie mają na względzie dobra ogółu czy poprawy kondycji psychicznej użytkowników. Musimy zatem poszukać odpowiedzi m.in. na takie pytania:

- Jakie stany świadomości (jeśli w ogóle) należy uznać za nielegalne?

- Jak powinna wyglądać mądra i etyczna polityka narkotykowa?

- Czy potrzebne są regulacje prawne dotyczące zaawansowanych technologii zmieniania stan umysłu?

- Które elementy technologicznej infrastruktury zmieniania świadomości należy uznać za dobra publiczne, warte ochrony i ważne dla dobra ogółu?

- Jak stworzyć prawdziwie humanistyczne technologie zmieniania świadomości, a więc takie, które po pierwsze będą zorientowane na dobro publiczne, a po drugie zwiększałyby autonomię jednostki (zamiast niszczyć ją celowo w ramach wspierania komercyjnych modeli biznesowych)?

Istotnym problemem kultury świadomości na miarę współczesnych wyzwań jest tzw. „ekonomia rabowania uwagi” (attention extraction economy). Wspierana przez samouczącą się sztuczną inteligencję i nowoczesne, samodoskonalące się algorytmy, „wykrada” uwagę z ludzkich mózgów i zamienia ją w pieniądz. Darmowa informacja i rozrywka dostępne są dziś niemal wszędzie, ludzka uwaga natomiast to deficytowe, systematycznie eksploatowane zasoby, które stały się walutą, zwykłym środkiem płatniczym pozwalającym prowadzić handel. Zasobem, który w „rabunkowej gospodarce uwagą” rzeczywiście ulega monetaryzacji, jest autonomia umysłowa jednostki, czyli zdolność kontrolowania własnej uwagi w sposób świadomy i niezależny. Bez tej autonomii nie będziemy w stanie utrzymać i bronić naszej demokracji jako odpowiedzialni obywatele. Potrzebujemy jej również po to, by móc stawić czoła globalnym kryzysom i wyzwaniom przyszłości.

Zdolność do intelektualnego samostanowienia jest kluczowa również dla utrzymania odpowiedniej jakości życia. Dziś nikogo nie zajmuje już kwestia, czy mistrzem świata w Go albo w szachach zostanie człowiek czy maszyna; w grze, którą wirtualne systemy prowadzą obecnie przeciwko człowiekowi, stawka jest zupełnie inna. Pytanie brzmi: Kto kontroluje bardzo ograniczone zasoby produkowanej przez nasze biologiczne mózgi uwagi – my czy amerykańskie korporacje technologiczne? Tego typu pytania są absolutnie kluczowe dla kultury świadomości, jaką musimy w przyszłości rozwinąć.

Ale pytań jest naturalnie więcej:

- Jakie zasady etyczne i prawne powinny w przyszłości rządzić „gospodarką ludzkiej uwagi”?

- Czy istnieją modele biznesowe i środowiska medialne, które powinniśmy uznać za nielegalne?

- Jakie zasady etyczne powinny być podstawą rozwoju algorytmów sieci społecznościowych i wirtualnej rzeczywistości?

- Co możemy zrobić, by sztuczną inteligencję stosować z korzyścią dla dobra ogółu, a nowe technologie zmieniania świadomości wykorzystać do zwiększania naszej mentalnej autonomii, a nie do jej podkopywania?

A bardziej ogólnie:

- Czy w otwartym i wolnym społeczeństwie każdy obywatel powinien mieć prawo do manipulowania własnym mózgiem wedle swojej woli?

- Czy może jednak istnieją takie przestrzenie mentalne i takie stany świadomości, które powinny pozostać „nietykalne”, chociażby dlatego, że niszczą autonomię wchodzącej w nie jednostki, a pośrednio także innych ludzi?

Weźmy na przykład „przestrzeń heroiny lub kokainy”, czyli taki obszar wewnętrznych świadomych doświadczeń, do którego można wejść wyłącznie dzięki zastosowaniu tych narkotyków. Tutaj uzasadnionym powodem określenia tej przestrzeni jako „sfery tabu” może być fakt, że istoty takie jak my po prostu nie są w stanie kontrolować metody wchodzenia w nią, w związku z czym prawdopodobieństwo pojawienia się indywidualnego i zbiorowego cierpienia jest zdecydowanie za duże. Innymi słowy: Być może dałoby się uzasadnić wprowadzenie „prawa jazdy” na LSD, ale w żadnym wypadku na kokainę czy heroinę, gdyż są to pojazdy, których z definicji nie jesteśmy w stanie prowadzić, prędzej czy później każdy straci nad nimi kontrolę. To samo może dotyczyć wielu nieodkrytych jeszcze technologii zmieniania świadomości.

Tłumaczył: Andrzej Lipiński


1.. Doświadczenie fenomenalne to subiektywne odczucie, które wynika z wewnętrznego stanu psychicznego lub emocjonalnego. Można je opisać jako subiektywne przeżycie lub jakościową cechę percepcji, np. jako doznanie przyjemności, bólu, smaku, zapachu lub koloru. Doświadczenia fenomenalne są związane z naszymi zmysłami i reprezentują subiektywną jakość doznań, które odczuwamy w danym momencie. Są one często badane w psychologii, filozofii i neurobiologii, a ich zrozumienie jest kluczowe dla rozwoju teorii poznawczych, emocjonalnych i neuropsychologicznych (przyp. Chat GP


Tekst jest fragmentem książki autora pt. „Kultura świadomości”, Berlin-Verlag, 2023.








Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"