[ Strona główna ]

RACJE

Numer 6

Czerwiiec 2021


Carl Jaspers

NIE MA POKOJU BEZ WOLNOŚCI I WOLNOŚCI BEZ PRAWDY 1



[…] Wszyscy pragniemy pokoju, światowego pokoju – by wreszcie ustały wojny, żeby broń masowego rażenia nigdy więcej nie została użyta i żeby bomba atomowa nie stała się naszą ostateczną zagładą. Osiągnięcie takiego stanu możliwe jest jedynie w wymiarze globalnym. […] Polityka pokojowa jest zawsze polityką międzynarodową. Jej skuteczność zależy od tego, na ile zdołamy stworzyć potrzebne do osiągnięcia pokoju warunki – każdy z osobna i wspólnie w ramach polityki wewnętrznej własnego państwa. Im lepiej nam się to uda, tym większą możemy mieć nadzieję, że inni wyjdą nam w tych staraniach naprzeciw. Pokój zewnętrzny nigdy nie jest wynikiem zwykłych operacji politycznych.

Dla urzeczywistnienia zewnętrznego pokoju muszą zostać spełnione trzy warunki: po pierwsze – wewnętrzny pokój w każdym człowieku; po wtóre – wolność jako fundament pokoju; i wreszcie – prawda jako podstawa wolności.

Nie ma pokoju międzynarodowego bez pokoju wewnętrznego

Stan pokoju nie jest jednoznaczny z brakiem walki. Jednak człowiek ma zdolność przekształcania walki mieczem w walkę opartą na sile rozumu i miłości. Przemoc w walce wygasa w obliczu dialogu i wymiany argumentów i w efekcie, zamiast zdominowania przeciwnika, zbliżamy się do wspólnej prawdy. Dopiero w takiej formie walki każdy z oponentów może odnaleźć siebie i własną prawdę. W pojedynku czerpiącym siłę z miłości dajemy przeciwnikowi prawo do stosowania narzędzi walki – także środków intelektualnej przemocy, będącej odpowiednikiem siły mięśni – w takim samym stopniu, w jakim przyznajemy je sobie, przez co pozbawiamy je śmiercionośnej siły rażenia. Czym dawniej w walce na śmierć i życie były męskość i rycerska etykieta, tym dziś w życiu społecznym może być walka kierująca się zasadą miłości.

Pokój zaczyna się na własnym podwórku. Pokój światowy jest efektem zgody w obrębie poszczególnych państw. Wewnętrzne potyczki w walce o władzę muszą wreszcie zniknąć, jest to bowiem zasadnicza przeszkoda w osiągnięciu pokoju w wymiarze międzynarodowym.

Nie ma pokoju bez wolności

Fundamentem pokoju, zarówno w każdym człowieku z osobna, jak i wewnątrz danego państwa, jest wolność. […] Ale czymże jest wolność? Warunkiem trwałej wolności państwa, tak zewnętrznej jak wewnętrznej, jest wolność jednostki. Stąd tak różne interpretacje słowa „wolność”: Wolnością polityczną w stosunkach zagranicznych może cieszyć także państwo rządzone przez despotę, a demokratyczną konstytucję może posiadać również wewnętrznie zniewolony naród.

Prawdziwa wolność rodzi się w pojedynczym człowieku, przybiera uspołecznioną formę w republikańskich strukturach państwowych i opiera się próbom ograniczania jej przez siły obce.

Założenie „Najpierw pokój, potem wolność” jest iluzją. Zewnętrzny i tymczasowy pokój może być bowiem dziełem przypadku, despotycznych rządów, przemyślnych działań politycznych albo strachu tworzących go stron, ale nigdy ugruntowanym w wewnętrznej dyspozycji człowieka stanem. Utajony w nim niepokój, będący skutkiem braku indywidualnego poczucia wolności, może doprowadzić bardzo szybko do wybuchu nowych konfliktów.

Demokratyczna konstytucja też nie jest trwałą gwarancją wolności i nie chroni bynajmniej przed niebezpieczeństwem rządów despotycznych czy społecznej rozwiązłości. Demokracja wprowadzona na szybko, niezrodzona z woli narodu, a tym samym nie do końca przez jego obywateli rozumiana, może być jedynie szansą, dzięki której naród z czasem przyswoi sobie jej zasady i stanie się społecznością wolnych ludzi.

Wolność o czysto formalnym charakterze bardzo łatwo zaprzepaścić. W sytuacji, kiedy wewnątrzpartyjne przepychanki generują proces samozniszczenia, państwo staje się kulisą politycznej gry, która w każdej chwili może runąć wraz rządzącymi politykami i ich partiami. Demokracja o wyłącznie formalnym charakterze prowadzi do rządów totalitarnych, dlatego Hitler zupełnie słusznie podsumował przyczynę własnego sukcesu, twierdząc „Zwyciężyłem, używając ich własnego szaleństwa.” […]

Nie ma wolności bez prawdy

[…] Ale czym jest prawda? Filozofowie od czasów starożytnych wciąż od nowa zgłębiają tę kwestię. Analizują własne wątpliwości, prowadzą dialektyczne dyskursy i obalają wypracowane koncepcje, nie cofając się przy tym przed tak paradoksalnym pytaniem, jak to, czy nawet nieprawda może obrócić się w moment prawdy. Poszukiwanie prawdy to niekończąca się wędrówka. Nikt prawdy nie ma w posiadaniu, wszyscy jesteśmy jedynie poszukującymi.

Jeśli pragniemy wolności i pokoju, musimy stworzyć wspólną przestrzeń dla prawdy, wolną od wszelkich podziałów i światopoglądów, nieskażoną decyzjami i postanowieniami. Wolni i prawdziwi, zawsze zdołamy wrócić do tej przestrzeni, w niej będziemy tworzyć wspólnotę, choćbyśmy nadal bronili różnych interesów.

Nośnikiem prawdy nie jest w pierwszej kolejności treść przekazu, lecz wynikające z rozumnego oglądu sposób myślenia o niej oraz formy jej prezentowania i prowadzenia dyskusji. Tak rozumiana prawda umiera w obliczu zaciekłego bronienia własnych pozycji i pomysłów, jest bezsilna wobec ślepego ducha, głuchego rozumu i braku prawdziwej komunikacji. Każdego dnia jesteśmy tego świadkami. […]

Istnieje wiele przyczyn zatrutej atmosfery w procesie poszukiwania wspólnej prawdy: niezrozumiałe lęki; potrzeba działania za wszelką cenę; kolektywny klimat, w którym tylko jeden pogląd jest słuszny a wszystkie inne oburzają; odrzucanie obowiązującego porządku „dla zasady”; resentymenty. Między oponentami pojawia się mur, każdy wygłasza swoje racje i w efekcie nikt nikogo nie słucha. Nastawienie i sposób patrzenia na sprawę okazują się ważniejsze niż omawiana treść. […] Jeśli uznamy prawdę i wolność za podstawy pokoju, problem zatrutych form prowadzenia dialogu napawa znacznie większym niepokojem, niż najbardziej problematyczna treść, niechby to nawet było najpodlejsze kłamstwo czy w dobrej wierze skrywana prawda. Treść jest wartością wymienną – kłamstwo wpisane w postawy i sposób myślenia zawsze pozostaje kłamstwem.

Nieprawda jest największym zagrożeniem dla wszelkich poczynań polityki wolnego świata. Współczesny tak zwany wolny świat w żadnym wypadku nie jest całkowicie wolny, od totalitarnych form władzy różni się przede wszystkim tym, że ma przed sobą szansę osiągnięcia stanu pełnej wolności. Wykorzystanie tej szansy jest dla niego jedynym sposobem na przetrwanie. Zagrożeniem demokratycznej idei z jej republikańskim systemem władzy jest okrojona do czystej formy demokracja, będąca już tylko narzędziem manipulacji w grach politycznych i w obronie interesów gospodarczych.

[…] Oto kilka przykładów zaniedbywania działań na rzecz prawdy, potraktujmy je jako postawione przeze mnie pytania:

  1. Proces edukacji politycznej jeszcze nie nabrał właściwego tempa (po trudnym okresie władzy nazistowskiej w Niemczech; przyp. tłum.), a już zdaje się całkowicie wygasać w propagandzie walki wyborczej. Idea demokracji wymaga bliskiego kontaktu rządzących z narodem. Bez tego demokracja staje się jedynie tłem partyjnych kampanii wyborczych i manipulacji wyborców. A przecież wolny naród nowe ideały i wizje lepszej przyszłości musi wypracowywać wspólnie z rządzącymi. Kształtowanie tych wizji jest sprawą wysiłku umysłów, a ich przetrwanie zależy od utrwalenia się nowego sposobu myślenia i stałego zaangażowania narodu w procesy polityczne.

  2. Otwartość na poszukiwanie prawdy wymaga powszechnej wiedzy i świadomości dotyczącej własnej historii i źródeł aktualnej sytuacji politycznej. Jedynie świadoma konfrontacja z błędami przeszłości i wypracowanie nowych wizji na przyszłość mogą być podstawą wolności. Istoty żywe z reguły nie pamiętają własnej przeszłości i wciąż od nowa wchodzą na tę samą drogę. My, ludzie, nigdy nie dojdziemy do prawdy, jeśli nie będziemy pamiętać o tym, co wydarzyło się w przeszłości. […]

Musimy od samego początku przekazywać młodemu pokoleniu historyczną wiedzę i świadomość, że ludzie nie mogą uciekać przed skutkami czynów własnych rodziców i dziadków, tak dobrych jak i tych złych. Rodzice nie mogą chronić dzieci przed wiedzą o ciemnych stronach przeszłości. Zapomnienie oddala od prawdy i blokuje proces politycznej edukacji.

  1. […] Naszej politycznej wolności (w Niemczech Zachodnich; przyp. tłum.) nie zawdzięczamy bynajmniej sobie. Podobnie jak zniewolenie na Wschodzie (w NRD; przyp. tłum.) nie jest winą żyjących tam ludzi. Nam zwycięzcy podarowali wolność, Niemcom za wschodnią granicą narzucili dyktaturę. Oba te stany są wynikiem woli okupujących państw. Dla nas to szansa odrodzenia się w demokratycznych strukturach. Nasza demokracja nie zrodziła się w entuzjastycznym duchu walki wyzwoleńczej, została nam „zapisana” niczym lekarstwo, kiedy byliśmy gromadą rozbitków wojennych.

Czy dziś naprawdę już wiemy, czym jest wolność? Część Europejczyków z poświęceniem wywalczyła polityczną wolność, jaką możemy się teraz cieszyć, dlatego Kant uważał wydarzenia w Holandii, w Szwajcarii, w Anglii i w Ameryce za najważniejsze momenty nowoczesnej historii. Ale urzeczywistnienie prawdziwej, żywej demokracji będzie możliwe jedynie dzięki głębokiej świadomości, że obecna zapisana w naszej konstytucji demokracja ma na razie charakter formalny i wciąż, jako demokratyczna idea, nie jest zakorzeniona w naszych sercach i umysłach. […]

Zmiana wewnętrznej dyspozycji, wykształcenie nowego sposobu myślenia i przygotowanie podłoża do działania jest sprawą pisarzy. Ale przełożenie nowych idei na rzeczywistość to sprawa konkretnych działań. Pisarz daje sobie prawo do formułowania prawdy, ale że sam z reguły nie podejmuje aktywnych działań, jego praca ma niezobowiązujący charakter. Pisarz pracuje nad kształtowaniem wyobrażeń i motywów działania, kreuje ideały i wspólną mentalną przestrzeń. Zdarza się, że mówi w pustkę, w której silny powiew jego słów ginie bez echa już w momencie ich wypowiadania. Często musi odpierać demotywujące reakcje sceptyków, uważających się za realistów, którzy próbują udowadniać brak wszelkiej prawdy. Są to w gruncie rzeczy pesymiści dopatrujący się we wszystkim nieszczęść i dzieła przypadku, dla których każda nowa idea jest zwykłą utopią, a ich mottem przewodnim jest teza: „Człowiek jest, jaki jest, zawsze już taki był i nigdy inny nie będzie.”

Twierdzenia te trudno udowodnić, ale tak samo niełatwo jest je obalić. Opowiedzenie się za określoną postawą i życie zgodne z nią, to sprawa wewnętrznej decyzji a nie znajomości takich czy innych faktów.

Człowiek kierujący się rozumem i oczekujący tego od innych nie uniknie konfrontacji z lawinami kłamstw zalewających świat, nad którymi ubolewają sceptycy, realiści i pesymiści. Ale, jeśli wytrwa w wierności dla rozumowej interpretacji świata, prędzej czy później doświadczy zwycięstwa rozumu.

Nikt z nas tak naprawdę nie wie, dokąd zmierza nasz świat i jakie kierują nim mechanizmy. Czystość tej niewiedzy umożliwia nam zbliżanie się do prawdy i mądrości. […] Ta możliwość podążania w stronę prawdy jest niewyczarpanym źródłem odwagi do działania w myśl postawionej na wstępie tezy: wolność jest fundamentem pokoju, a prawda jest podstawą wolności. Dlatego za początek wszelkiego zła, dławiącego w zarodku każde dążenie do osiągnięcia pokoju, należy uznać nieprawdę we wszystkich jej formach – od zwykłego ukrywania faktów po ślepą obojętność; od pospolitego kłamstwa po wewnętrzne zakłamanie; od bezmyślności aż po fanatyczny dogmatyzm; od nieszczerości pojedynczego człowieka po zakłamanie i obłudę życia publicznego.

Na koniec warto jeszcze raz podkreślić, że podstawą pokoju jest zrodzone z poczucia współodpowiedzialności dążenie każdego człowieka do życia w prawdzie i wolności. Budowanie pokoju jest więc przede wszystkim sprawą indywidualną każdego człowieka, a dopiero potem kwestią właściwych struktur politycznych i społecznych.

Jak zatem możemy przyczynić się do umacniania światowego pokoju w naszym bezpośrednim otoczeniu i w ramach indywidualnych możliwości? Przede wszystkim poprzez poważne traktowanie kwestii społecznych jako naszego wspólnego losu, na którego kształt każdy za nas ma jakiś wpływ – czy to przez aktywny udział w ich rozwiązywaniu, czy też zwyczajnie nie robiąc nic! W sferze politycznej z kolei należy bezwzględnie dążyć do prawdy i stawać w jej obronie! Prawda jest źródłem wewnętrznego pokoju. W obliczu przyszłych wyzwań może być kompasem dla praw i obowiązków w obrębie naszej owszem skromnej, ale realnej siły sprawczej. Może uchronić nas przed działaniami prowadzącymi do nowych katastrof. Jedynie prawda może pomóc nam w osiągnięciu takiego stanu w rozwoju naszego gatunku, który będzie powodem do radości dla nas i dla całego świata.

Tłumaczył: Andrzej Lipiński (czerwiec 2021)


1 . Fragmenty wystąpienia Karla Jaspersa jako laureata Nagrody Pokojowej Księgarzy Niemieckich (1958 r.). Tytuł od redakcji.






Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"