[ Strona główna ]

RACJE

numer 9

Lipiec 2022


Umberto Eco

TEORIE SPISKOWE



Każda teoria spiskowa kieruje naszą uwagę ku wyimaginowanym niebezpieczeństwom, odwracając ją tym samym od prawdziwych zagrożeń.

Massimo Polidoro, jeden z najbardziej aktywnych członków Włoskiego Komitetu Badania Roszczeń Paranormalnych - opublikował niedawno książkę pt. „Revelations: The Book of Secrets and Conspiracies" (Objawienia: księga tajemnic i teorii spiskowych), najnowszy wkład do jego obszernego dorobku poświęconego krytyce niestworzonych bzdur, jakie krążą w środkach masowego przekazu i wśród opinii publicznej. Przy tak kuszącym tytule wydawać by się mogło, że Polidoro liczył na przyciągnięcie entuzjastów wszelkiego rodzaju sekretów. Jak napisał John Chadwick, który rozszyfrował starożytne greckie pismo znane jako Linia B, „chęć odkrywania tajemnic jest głęboko zakorzeniona w ludzkiej naturze; nawet najmniej ciekawy człowiek jest pobudzany obietnicą uzysaknia wiedzy niedostępnej dla innych."

Oczywiście istnieje duża różnica między odczytaniem tajnego pisma, które było zrozumiałe dla ludzi dawno temu, a wiarą w takie „tajemnice” jak to, że Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu, że zamachy z 11 września zostały zainspirowane przez ówczesnego prezydenta George'a W. Busha lub, że Kod da Vinci jest literaturą faktu. Ale to właśnie do członków tej ostatniej sekty Polidoro kieruje swoją pracę. Jego przyjemny styl pisania może na początku sprawić, że czytelnik będzie miał nadzieję, że każdy spisek zostanie potwierdzony. W końcu jednak Polidoro stwierdza, że domniemane spiski stojące za zamachem na Johna F. Kennedy'ego, prawdziwym upadkiem Adolfa Hitlera albo małżeństwem Jezusa z Marią Magdaleną to tylko wymysły.

Dlaczego teorie spiskowe są tak popularne? Odpowiedź jest prosta: dlatego, że rzekomo oferują wyjaśnienia w sposób, który przemawia do ludzi, którzy czują, że odmówiono im ważnych informacji. W swojej najnowszej książce Polidoro powołuje się na pracę Karla Poppera, filozofa nauki, który badał społeczną teorię spisków - ideę, w myśl której wiele spisków jest w rzeczywistości konstruktami społecznymi. Popper napisał w „The Open Society and Its Enemies” (1962), że niektóre spiski oczywiście istnieją, ale „uderzającym faktem, który pomimo ich występowania obala teorię spiskową, jest to, że niewiele z tych spisków kończy się sukcesem. Spiskowcy rzadko doprowadzają swój spisek do końca”.

Polidoro wskazuje również na pracę Richarda Hofstadtera, historyka, który zbadał teoretyków spisków z perspektywy psychiatrii. W artykule z 1964 roku w magazynie Harper's Hofstadter użył terminu „paranoik”, by podkreślić, że spiskowiec „postrzega losy spisku w kategoriach apokaliptycznych - zajmuje się narodzinami i śmiercią całych światów, całych porządków politycznych, całych systemów ludzkich wartości”. Hofstadter kontynuował: „On zawsze obsadza barykady cywilizacji. Nieustannie żyje w czasach przełomu".

Hofstadter użył słowa „paranoik” nie w sensie klinicznym, ale jako narzędzie retoryczne. Paranoik kliniczny myśli, że inni knują przeciwko niemu, podczas gdy paranoik społeczny wierzy, że jakieś mroczne moce prześladują jego klasę, naród czy religię. Twierdzę, że ten drugi jest bardziej niebezpieczny, ponieważ postrzega swoją trudną sytuację jako wspólną - być może dla milionów innych ludzi. To „uzasadnia” jego paranoję i wydaje mu się, że tłumaczy zarówno bieżące, jak i historyczne wydarzenia.

W teorii myśl, że świat jest pełen spiskowców może wydawać się niegroźna. Jeśli, na przykład, jakaś liczba ludzi wierzy, że Amerykanie nigdy nie wylądowali na Księżycu, to co? To trudno. Wydawałoby się. Okazuje się jednak, że taka dezinformacja może mieć szkodliwe konsekwencje. W badaniu opublikowanym w zeszłym roku w British Journal of Psychology, Daniel Jolley i Karen Douglas wykazali, że kontakt z teoriami spiskowymi zmniejsza prawdopodobieństwo, iż dana osoba zaangażuje się w proces polityczny, w porównaniu z kimś, komu przedstawiono informacje obalające teorie spiskowe.

W praktyce, jeśli spotkam kogoś, kto jest przekonany, że sprawami świata kierują Iluminaci, Bilderbergowie lub jakieś inne tajne stowarzyszenie, co mogę z tym zrobić? Poddaję się i trochę się martwię, bo przecież każda teoria spiskowa kieruje uwagę społeczeństwa w stronę wyimaginowanych niebezpieczeństw, odwracając ją tym samym od zagrożeń prawdziwych. Jak zasugerował kiedyś Noam Chomsky, być może największymi beneficjentami najbardziej szalonych teorii spiskowysh są właśnie te osoby lub instytucje, w które teorie te miały przede wszystkim uderzyć. Czy na przykład teoria, w myśl której Bush zaprojektował zawalenie się bliźniaczych wież, by uzasadnić inwazję na Irak nie odwróciła uwagi pewnej liczby ludzi od prawdziwych przyczyn tej wojny? Mogłoby to nas skłaniać do domysłów, że to sam Bush zapoczątkował plotki o swym rzekomym udziale w atakach z 11 września. Mam jednak nadzieję, że nie jesteśmy aż tak fanatycznymi miłośnikami teorii spiskowych.





Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"