|
RACJE Numer 17 CZERWIEC 2025
Albert Camus Faszyzm nie wraca - on zawsze tu był, cierpliwy i głodny (ostatni akapit "Dżumy" ) "Dżuma" Alberta Camusa ukazała się tuż po II wojnie światowej, w roku 1947, i zapewne dlatego jej główna bohaterka, śmiertelna zaraza, była najpierw rozumiana jako alegoria zła faszyzmu i – ogółniej – systemów totalitarnych. W późnieszych latach i dekadach przewagę zyskała interpretacja ogólniejsza, w której dżuma stała się symbolem wszelkie zła, jednak w tym numerze “Racji”, w reakcji na postępujący uwiąd demokracji i umacnianie sięę faszyzacji, wracamy do pierwotnej interpretacji. Waszej uwadze I wrażliwości polecamu wybramy pzez Andrzeja Lipińskieg fragment książki.
Wśród mocniejszych i dłuższych teraz okrzyków, które echo niosło aż do stóp tarasu, w miarę jak coraz więcej różnokolorowych bukietów pojawiało się na niebie, doktor Rieux postanowił napisać opowiadanie, które tu się kończy, żeby nie należeć do tych, co milczą, żeby świadczyć na korzyść zadżumionych, żeby zostawić przynajmniej wspomnienie niesprawiedliwości i gwałtu, jakich doznali, i powiedzieć po prostu to, czego można się nauczyć, gdy trwa zaraza: że w ludziach więcej rzeczy zasługuje na podziw niż na pogardę.
Wiedział jednak, że ta kronika nie może być kroniką ostatecznego zwycięstwa. Może być tylko świadectwem tego, co należało wypełnić i co niewątpliwie powinni wypełniać nadal, wbrew terrorowi i jego niestrudzonej broni, mimo rozdarcia osobistego, wszyscy ludzie, którzy nie mogąc być świętymi i nie chcąc zgodzić się na zarazy, starają się jednak być lekarzami. Słuchając okrzyków radości dochodzących z miasta, Rieux pamiętał, że ta radość jest zawsze zagrożona. Wiedział bowiem to, czego nie wiedział ten radosny tłum i co można przeczytać w książkach: że bakcyl dżumy nigdy nie umiera i nie znika, że może przez dziesiątki lat pozostać uśpiony w meblach i bieliźnie, że czeka cierpliwie w pokojach, w piwnicach, w kufrach, w chustkach i w papierach, i że nadejdzie być może dzień, kiedy na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma obudzi swe szczury i pośle je, by umierały (i zabijały) w szczęśliwym mieście.
|