[ Strona główna ]

RACJE

numer 11

LUTY 2023


Nyegosh Dube

DOŚĆ LUDOBÓJSTWA! CZY ZACHÓD POWINIEN REALNIE ZAGROzIĆ ROSJI?


Przez rok Rosja miała niemal wolną rękę na prowadzenie wojny z Ukrainą - pokojowym, demokratycznym, coraz lepiej prosperującym krajem, który nie zrobił nic przeciwko Rosji poza odmową podporządkowania się. Ukraińcy wybrali własną drogę. Rosja wysłała setki tysięcy żołnierzy, wystrzeliła tysiące pocisków z lądu, morza i powietrza, oblega miasta i miasteczka, niektóre obróciła w gruzy, zabiła dziesiątki tysięcy cywilów, wielokrotnie atakowała cywilną infrastrukturę, wysiedliła ponad 10 milionów ludzi, a do Europy napłynęło około 5 milionów uchodźców. Rosyjscy żołnierze, czy raczej bandy morderczych zbirów ze śmiercionośną bronią i bez odrobiny człowieczeństwa, dopuszczają się niewyobrażalnych okrucieństw, plądrują domy i sklepy. Rosja przejęła i formalnie zaanektowała dużą część terytorium Ukrainy w akcie brutalnego imperializmu. Zakłóciła działanie ukraińskiego sektora rolniczego, który żywi miliony w Trzecim Świecie, blokując eksport zboża, ale także po prostu kradnąc ukraińskie zboże, a następnie je eksportując. Ukraina dzielnie walczyła, nie dopuściła do zajęcia głównych miast, takich jak Kijów, Charków, Dniepr i Odessa, odepchnęła najeźdźców w różnych miejscach, zamieniła to, co miało być szybkim zwycięstwem Rosji, w przedłużający się konflikt, a teraz stoi w obliczu ponownej ofensywy rosyjskiej.


Co zrobił Zachód? Przede wszystkim dostarczył Ukrainie ogromną ilość wszelkiego rodzaju broni, przy czym lwią część zapewniły Stany Zjednoczone, co było kluczowe dla ukraińskiego sukcesu na polu walki i umożliwiło zestrzelenie pocisków wymierzonych w miasta oraz w infrastrukturę. Niektóre kraje zachodnie były mniej chętne niż inne do udzielania pomocy wojskowej. Ale jest jeszcze coś, na co Zachód pozwolił, co ma duży wpływ na konflikt: zasadniczo przyznał Rosji de facto wyłączność na działanie jako zagraniczna siła militarna na Ukrainie, a Rosjanie zakładają, że mają taką wyłączność i ostrzegają przed wszelkimi obcymi siłami, czyli nierosyjskimi działaniami zbrojnymi na terenie Ukrainy, tak jakby mieli prawo tam przebywać. Kraje zachodnie dokładają wszelkich starań, aby uniknąć bezpośredniego zaangażowania. Wątpliwe jest, czy Ukraina może wygrać tylko z pomocą obcego uzbrojenia, a nie bardziej bezpośredniego wsparcia. Zachód przyznał Rosji de facto prawo do ataku na Ukrainę, jednocześnie odmawiając sobie i Ukrainie prawa do ataku na Rosję.

Przyjrzyjmy się zatem, czego Zachód nie zrobił w wyniku przyznania Rosji de facto carte blanche i wyłączności na prowadzenie wojny z Ukrainą. Po pierwsze, Stany Zjednoczone od miesięcy ostrzegały przed gromadzeniem się sił rosyjskich wokół Ukrainy, podobnie jak inne kraje NATO, ale Ukrainie nie zaproponowano rozmieszczenia, powiedzmy 50 000 żołnierzy NATO na jej granicach, co spowodowałoby, że Rosja być może, nie zaatakowałaby. Nie udzielono Ukrainie żadnej gwarancji bezpieczeństwa, ostrzegając Rosję, że w przypadku ataku USA lub NATO przyjdą Ukrainie z pomocą własnymi siłami zbrojnymi i być może podejmą działania przeciwko celom w Rosji. Nie ma powodu, dla którego NATO nie mogłoby podpisać dwustronnej umowy obronnej z Ukrainą. Każdy kraj lub grupa krajów ma prawo pomagać innemu krajowi.


Są też rzeczy, których nie zrobiono po rozpoczęciu inwazji. Nie było działań NATO ani innych zachodnich działań przeciwko rosyjskim siłom lądowym na Ukrainie ani przeciwko miejscom wyrzutni rakiet, bazom sił powietrznych lub bazom wojskowym w Rosji, które były wykorzystywane do inwazji, ani przeciwko rosyjskim statkom na Morzu Czarnym, które strzelały rakietami. Nie zaproponowano przynajmniej ochrony części Ukrainy, aby zapobiec wkroczeniu najeźdźców w głąb Ukrainy. Teraz należy zaznaczyć, że prezydent Zełenski nie prosił o bezpośrednią interwencję Zachodu. Prosił jednak NATO o „zamknięcie nieba” nad Ukrainą, czyli ustanowienie strefy zakazu lotów patrolowanej przez samoloty NATO i chronionej przez natowskie baterie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe, co oznaczałoby zestrzelenie wszelkich rosyjskich rakiet lub samolotów, które wleciałyby w ukraińską przestrzeń powietrzną. Niestety, NATO nie spełniło tej prośby, mimo że zarówno USA, jak i NATO ustanowiły w przeszłości strefy zakazu lotów w Iraku, Bośni i Libii. Powinniśmy również przypomnieć, jak Stany Zjednoczone utworzyły dużą koalicję wojskową w odpowiedzi na inwazję Iraku na Kuwejt w 1990 r., a także utworzyły koalicje do walki z Talibami w Afganistanie i z reżimem Kaddafiego w Libii. Ale jeśli chodzi o Ukrainę, mocarstwa zachodnie nie podjęły się ani utworzenia strefy zakazu lotów, ani budowy koalicji. Wspomnę tylko o jednej konkretnej konsekwencji niezamykania nieba i ogólnie niepodejmowania działań przeciwko siłom rosyjskim: w lipcu czteroletnia dziewczynka o imieniu Liza została zabita w centrum Winnicy rakietą wystrzeloną z rosyjskiego okrętu podwodnego.


Musimy zadać sobie kilka pytań: dlaczego Ukraina musi sama walczyć z jednym z największych mocarstw świata? Dlaczego rosyjska inwazja nie jest postrzegana jako atak na całą Europę, na Zachód, na demokratyczny świat? Dlaczego Rosja może dowolnie atakować ukraińskie miasta i infrastrukturę? Dlaczego ukraińskie miasta mogą być ostrzeliwane, a rosyjskie nie? Dlaczego ukraińskie cele wojskowe mogą zostać trafione, a rosyjskie już nie? Dlaczego kraje zachodnie zabroniły Ukrainie użycia broni przeciwko celom w Rosji? Dlaczego Rosja może swobodnie zagarniać i anektować terytorium Ukrainy? Dlaczego ta wojna może toczyć się w tak jednostronny sposób? Tak, Ukraina wyrządziła agresorom ogromne szkody. Oprócz utraty dużej ilości sprzętu wojskowego, Rosja zapłaciła wysoką cenę: według Ukrainy ponad 100 000 zabitych żołnierzy. Ale dla reżimu Putina nie ma to większego znaczenia – jest on gotowy rzucić na pole bitwy setki tysięcy i poświęcić ich wszystkich.

Cóż, odpowiedź na te wszystkie pytania jest dość prosta: Rosja ma broń nuklearną. A reżim Putina regularnie grozi nuklearnymi atakami – to wydaje się być głównym zadaniem popleczników Putina, takich jak Miedwiediew. Rosyjska telewizja państwowa jest pełna programów, w których komentatorzy nawołują do wojny nuklearnej przeciwko Zachodowi. Zachód wydaje się być sparaliżowany strachem przed rosyjskim arsenałem nuklearnym i uważa, że przeprowadzenie jakiegokolwiek ataku na siły rosyjskie na Ukrainie lub cele w Rosji niesie ze sobą ryzyko wywołania wojny nuklearnej. Oto sedno sprawy: Rosja angażuje się w brutalną agresję za swoją tarczą nuklearną. Ale NATO zdaje się zapominać, że również posiada broń nuklearną: mają ją Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja. Stany Zjednoczone, podobnie jak Rosja, dysponują triadą nuklearną, czyli możliwością wystrzeliwania pocisków nuklearnych z lądu, morza i powietrza. Dlaczego NATO ani USA nie grożą Rosji wojną nuklearną? Dlaczego nie poinformować Rosji, że jeśli w określonym czasie nie zakończy agresji wobec Ukrainy, zostanie rozważony atak nuklearny wobec niej?
A także, dlaczego nie zagrozić Rosji, że jeśli rozpocznie przygotowaia do ataku nuklearnego, nastąpi natychmiastowa i niszczycielska reakcja nuklearna? Mocarstwa zachodnie w najmniejszym stopniu nie wykorzystują swoich zdolności nuklearnych, aby przestraszyć Rosjan, tak by zmienili swoje postępowanie.


Choć Ukraina przeżywa teraz trudny czas na polu walki, być może ma szansę na zwycięstwo, gdy otrzyma dodatkowe uzbrojenie, zwłaszcza nowoczesne czołgi i myśliwce. Jest jednak wysoce wątpliwe, czy Rosja pogodzi się z porażką. Putin prawdopodobnie będzie nadal dążył do eskalacji; będzie wysyłał dziesiątki, jeśli nie setki tysięcy dodatkowych żołnierzy, może wywierać presję na Białoruś, by przyłączyła się do inwazji, może nasilić ataki rakietowe, a nawet pozwolić na naloty dywanowe na ukraińskie miasta przy użyciu dużych bombowców. Czy w takim przypadku Zachód nadal ograniczy się do dostarczania broni? Gdyby Ukraina była bliska zwycięstwa, nie można wykluczyć ataku nuklearnego na nią lub jeden czy nawet kilka krajów NATO. Lepiej, żeby Zachód interweniował militarnie wcześniej niż później. Im więcej terytorium ukraińskiego okupuje Rosja, tym trudniej będzie ją wypchnąć z Ukrainy. Wcześniejsza interwencja uratuje tysiące istnień ludzkich, a także zapobiegnie dalszemu niszczeniu miast. Interwencja Zachodu powinna być skierowana nie tylko przeciwko rosyjskim siłom, rakietom, czy samolotom na Ukrainie, ale także przeciwko rosyjskim statkom na Morzu Czarnym oraz celom wojskowym i infrastrukturalnym w Rosji. Oczywiście Ukraina musiałaby najpierw wyrazić zgodę na taką interwencję. Rosja musi wiedzieć, że jeśli zaatakuje państwa NATO lub użyje broni nuklearnej, będzie to jej koniec.





Racje - strona główna
Strona "Sapere Aude"